bloomberg.com, ft.com, materiały własne

Rynkowe zapotrzebowanie na lit rośnie a wraz z nim pną się do góry ceny akcji firm zajmujących się wydobyciem i produkcją tego lekkiego metalu, powszechnie używanego do wytwarzania baterii stosowanych w przemyśle elektronicznym i motoryzacyjnym.

Na podstawie danych Agencji Bloomberg, wartość Global X Lithium & Battery Tech, depozytowego funduszu inwestycyjnego zrzeszającego  27 największych przedsiębiorstw, których działalność związana jest z litem, wzrosła o 65% w ciągu ostatnich 18 miesięcy. Wśród członków funduszu są takie potęgi jak Samsung SDI, Panasonic, Tesla czy giganci przemysłu wydobywczego – chilijska Sociedad Quimica y Minera oraz Albemarle Corporation.

Wg. informacji udzielonych przez Eily Ong, analityka Agencji, „gwałtowny rozwój technologii, w tym samochodów elektrycznych, może popchnąć rynek litu znacznie wyżej”.

Światowa sprzedaż samochodów elektrycznych w 2016 r. wyniosła ok. 2 mln sztuk. Największe koncerny motoryzacyjne projektują szereg nowych modeli pojazdów zero-emisyjnych, nie ulega zatem wątpliwości, że udział EVów w rynku będzie rosnąć.

Złoża litu na świecie są intensywnie eksploatowane,  jednak podaż nie nadąża za popytem – ceny tego metalu pomiędzy 2004 a 2016 wzrosły o 335%.

Dr David Deak, dyrektor ds. technicznych w Lithium Americas, który pracował wcześniej jako inżynier w Tesli, twierdzi, że aby sprostać liczbie wytwarzanych EVów, produkcja litu musi wzrosnąć w ciągu kolejnych 20 lat z obecnych 182,000 ton do 3,100000 ton rocznie.

Jak przewidują analitycy, gwałtowny rozwój rynku samochodów elektrycznych przyczyni się do dalszych skoków cen tego pierwiastka. Na szczęście światowe złoża litu są bogate, nie powinno go zabraknąć. Wartość tego metalu nie wpływa poza tym w decydującym stopniu na rynkową cenę baterii litowo-jonowych, która według wielu prognoz będzie stopniowo spadać.