UDOSTĘPNIJ

Do 2035 roku globalna produkcja pojazdów elektrycznych zwiększy się o… 988%, ale różnorodność układów napędowych i luki w łańcuchach dostaw będą wymagać szeregu inwestycji m.in. w elastyczną automatyzację, technologię big data oraz szybką łączność. W efekcie branżę motoryzacyjną czeka wiele zmian. W 2030 roku „elektryki” będą odpowiadać za 26%, a w 2035 roku – już 61% globalnej produkcji. Jednocześnie udział samochodów z silnikiem benzynowym zmniejszy się z 75% w 2020 do 20% w 2035 roku – wynika z raportu „Flexing for the Future”, którego animatorem jest Robotyka ABB.

Elektryki atakują

Autorami raportu są specjaliści z Ultima Media – firmy, która od lat bada i dostarcza informacje na temat rynku motoryzacyjnego. „Flexing for the Future, a 2035 Global Powertrain Forecast Report” analizuje co czeka producentów z branży i jak będzie wyglądał motoryzacyjny krajobraz za kilkanaście lat. I tak, w 2021 roku blisko 5% globalnej produkcji lekkich pojazdów stanowiły pojazdy w pełni elektryczne (EV). Jednak w 2030 roku „elektryki” będą odpowiadać za 26%, a w 2035 roku – już 61% globalnej produkcji. Jednocześnie udział samochodów z silnikiem benzynowym zmniejszy się z 75% w 2020 do 20% w 2035 roku.

Raport zwraca uwagę, że jeśli chodzi o średnie i ciężkie pojazdy, zmiana nie będzie tak dynamiczna, ale wciąż istotna – w 2030 roku 75% pojazdów komercyjnych tej wielkości będzie nadal wykorzystywać silnik Diesla. Jednak udział w pełni elektrycznych i hybrydowych samochodów dostawczych i ciężarówek będzie rósł rok do roku. Swoją rolę ma do odegrania również wodór. Do 2035 roku wodorowe ogniwa paliwowe będą stanowić 20% wszystkich układów napędowych w dużych pojazdach komercyjnych i 3% w pojazdach lekkich.

Trend z konsekwencjami

Trend zmian jest więc oczywisty i niesie za sobą daleko idące konsekwencje dla tradycyjnych producentów aut oraz producentów oryginalnego wyposażenia (OEM). Przede wszystkim złożony miks układów napędowych – od silników benzynowych po hybrydy i baterie (wraz z ogniwami wodorowymi na horyzoncie) – a także regionalne uwarunkowania prawne i preferencje konsumentów, wymuszają wprowadzenie istotnych zmian w procesach produkcji.

Branża motoryzacyjna mierzy się z wieloma wyzwaniami, których wspólnym mianownikiem jest elastyczność. Producenci samochodów dopasowują swoją ofertę nie tylko do preferencji klientów czy zmian technologicznych. Muszą sprostać także kryzysom w zakresie dostępu do półprzewodników i łańcuchów logistycznych. Niektóre marki już zapowiedziały, że zrezygnują z produkcji niektórych swoich modeli. Jednocześnie inwestują w automatykę i cyfryzację, aby zachować konkurencyjność na dynamicznie zmieniających się rynkach – powiedział Jakub Stec, dyrektor sprzedaży w biznesie Robotyki ABB w Polsce.

Cyfrowe bliźniaki

Według autorów raportu, producenci OEM będą zwracać się m.in. ku bardziej autonomicznej logistyce (roboty mobilne AMR) i technologii cyfrowych bliźniaków, dzięki którym zmiany w layoucie produkcji mogą być weryfikowane i optymalizowane jeszcze przed rzeczywistym wdrożeniem. Stwarza to możliwości przesunięcia większej liczby procesów montażowych z produkcji liniowej na modułową (zautomatyzowane podawanie części i materiałów do poszczególnych komórek, które łączą w sobie zadania wykonywane przez ludzi i roboty).

Łączność kluczem w procesie

Szybka, lokalna łączność internetowa i edge computing, zwłaszcza w sieciach 5G, będą miały zasadnicze znaczenie dla wdrożenia bardziej autonomicznych procesów w produkcji i logistyce. Producenci będą również stale usprawniać łączność między obiektami i sprzętem w chmurze. Do wydajnego planowania i ograniczania przestojów coraz śmielej wykorzystują technologie analityki danych i uczenia maszynowego.

Wraz z coraz większą zmiennością produkcji, znaczenie robotyki i automatyzacji opartej na cyfryzacji, będzie rosnąć. Producenci z branży motoryzacyjnej będą musieli jeszcze bliżej współpracować z dostawcami rozwiązań automatyzacji, aby zaprojektować i wdrożyć optymalne rozwiązanie, biorąc pod uwagę wiele różnych czynników i wiele różnych możliwości. W konsekwencji powstaną produkty, które są „zaprojektowane dla automatyzacji”, a nie tylko „zaprojektowane dla produkcji – dodał Jakub Stec.

Automatyka wnika głębiej

To z kolei może prowadzić do zjawiska, w którym automatyzacja wnika „głębiej” w sam proces produkcji, co już uwidacznia się m.in. w coraz szerszym wykorzystywaniu robotyki w montażu końcowym czy rosnącej popularności nowych technologii, jak chociażby PixelPaint ABB, które eliminują konieczność niektórych pracochłonnych procesów.

Jak podkreślają autorzy raportu, elastyczna automatyzacja to nie tylko kwestia zakupu nowych robotów. Sytuacja na rynku wymaga zupełnie nowego podejścia do poprawy wydajności produkcji w niepewnym i dynamicznie zmieniającym się otoczeniu.

Źródło: na podstawie ABB

UDOSTĘPNIJ

Zobacz również:

PARTNERZY

NEWSLETTER

Zapisz się do naszego newslettera! Bądź na bieżąco z nowościami z rynku paliw alternatywnych

FACEBOOK

POLECANE

ŚLEDŹ NAS NA