UDOSTĘPNIJ

Program dofinansowania zakupu samochodu elektrycznego ma ruszyć jeszcze w lipcu. Jak wynika z informacji podanych przez media, osoby fizyczne kupujące auto na własny użytek będą mogły liczyć na 18,75 tys. zł lub 27 tys. zł dotacji. Do 225 tys. zł brutto wzrośnie maksymalna cena auta elektrycznego, które będzie można kupić ze wsparciem w ramach programu „Mój elektryk”. Zniesiono ma być też limit kilometrów.

Przedsiębiorcy poczekają

Z programu dotacji do zakupu samochodów elektrycznych, prowadzony przez Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej – „Mój elektryk”, będą mogli w pierwszej kolejności skorzystać tylko klienci indywidualni. Później, po uzgodnieniu z UE, wsparcie obejmie też przedsiębiorców, samorządowców, fundacje, stowarzyszenia i – przede wszystkim – firmy leasingowe. Obecnie większość nowych samochodów osobowych (a tylko nowe auta na prąd będą objęte wsparciem) trafia do klientów właśnie w formie leasingu i wynajmu długoterminowego.

Kwota dofinansowania do zakupu auta elektrycznego dla osób fizycznych wyniesie 18750 zł. Klienci posiadający Kartę Dużej Rodziny (z przynajmniej trójką dzieci na utrzymaniu) będą mogli liczyć na wsparcie w wysokości 27000 zł. Według danych Ministerstwa Rodziny i Polityki Socjalnej korzysta z niej dziś ponad milion polskich rodzin (na ok. 14,5 mln gospodarstw domowych w całym kraju).

Większość klientów będzie więc mogła liczyć na dofinansowanie w takiej samej wysokości jak w poprzedniej edycji programu wsparcia „Zielony Samochód”, który zakończył się klęską (241 zgłoszeń opiewało zaledwie na kilka procent całego budżetu programu). Podobnie jak wówczas, także w programie „Mój elektryk” auta trzeba będzie oznaczyć informacją o dofinansowaniu. Dużo prostszy będzie jednak sposób wnioskowania o dofinansowanie – ma być zbliżony do programu „Mój prąd”, cieszącego się ogromną popularnością wśród Polaków. Zniesiony został ponadto limit kilometrów, jakie auta elektryczne miały pokonywać, aby utrzymać dotację.

Wyższa kwota, większy wybór

Wzrośnie też maksymalna wartość samochodu elektrycznego. Z dofinansowaniem z programu „Mój elektryk” będzie można kupić auta na prąd kosztujące nie więcej niż 225 tys. zł brutto. To jedna z kluczowych zmian, bo wcześniejszy limit, ustawiony na poziomie 125 tys. zł brutto, co prawda zmusił importerów „elektryków” do wprowadzenia istotnych rabatów, ale jednocześnie umożliwiał uzyskanie dotacji zwykle tylko do podstawowych wersji aut na baterie z segmentów A i B lub niewielkiej promocyjnej puli aut kompaktowych.

Dzięki wzrostowi maksymalnej ceny auta elektrycznego, na dofinansowanie załapie się już całkiem sporo modeli elektryków. Kupić będzie można już nie tylko „maluchy” takie jak Renault ZOE (od 125 tys. zł), Mini Electric (od 142 tys. zł) lub BMW i3 (170 tys. zł), czy rozsądne kompakty jak Nissan Leaf (124 tys. zł) lub Volkswagen ID.3 (140 tys. zł), ale też rodzinne SUVy pokroju Volkswagena ID.4 (161 tys. zł) i Skody Enyaq iV (182 tys. zł) albo dużego sedana − Teslę Model 3 (200 tys. zł). Dzięki temu wspierany będzie już nie tylko zakup drugiego samochodu do domu, a więc dla najbogatszych rodzin, ale też podstawowego − i w wielu przypadkach jedynego − samochodu w rodzinie.

Według informacji na które powołują się media, Fundusz  szykuje na ten program 100 mln zł, a więc istotnie więcej niż chciał przeznaczyć na „Zielony samochód” (budżet tamtego programu wyniósł 37,5 mln zł). Pieniądze będą pochodzić głównie z opłaty doliczanej do paliwa oraz unijnego Planu Odbudowy.

Źródło: na podstawie WysokieNapiecie.pl

 

UDOSTĘPNIJ

Zobacz również:

PARTNERZY

NEWSLETTER

Zapisz się do naszego newslettera! Bądź na bieżąco z nowościami z rynku paliw alternatywnych

FACEBOOK

POLECANE

ŚLEDŹ NAS NA