Rozwiązanie problemu związanego z mnogością operatorów sieci stacji ładowania BV jest coraz bliższe. Niemiecki ustawodawca planuje wprowadzić obowiązek montowania terminali płatniczych na urządzeniach ładujących. Tym samym będzie można rozliczyć „tankowanie” bez konieczności rejestracji czy pobierania kolejnej aplikacji.
W Polsce na razie nie zanosi się na rewolucję w sposobie uiszczania opłat za uzupełnienie samochodowych baterii. Wyposażenie stacji ładowania w kosztowne terminale odbiłoby się na cenach a tego operatorzy chcą uniknąć. W opinii PSPA branża w Polsce powinna dążyć do całkowitej automatyzacji procesu ładowania oraz płatności.
Elektromobilność to temat bardzo szeroki. Z każdym miesiącem pojawiają się nowe podmioty, które chcą znaleźć swój kawałek przysłowiowej podłogi, aby na tym skorzystać. Jedną z opcji jest inwestowanie w infrastrukturę ładowania. W wielu krajach Europy, stan liczby punktów na której będzie można „zatankować” elektryczny pojazd, nie jest wystarczająca. To daje możliwość rozwoju wielu firm związanych np. z przemysłem energetycznym.
Obecny problem dostępnej infrastruktury jest jednak inny. W przeciwieństwie do stacji tankowania samochodów spalinowych, na większości szybkich punktów ładowania nie można po prostu zapłacić kartą. Konieczne jest pobranie dedykowanej aplikacji, zarejestrowanie się, przejście przez różne plany taryfowe (opcjonalne), dodanie karty kredytowej i dopiero rozliczenie transakcji. To wymaga zachodu, ale przede wszystkim jest to strata czasu na kolejną rejestrację. Co gorsza nie ma od tego ucieczki, ponieważ bez rejestracji nie rozpocznie się procesu ładowania.
Źródło: licznik elektromobilności PSPA,PZPM
Niemieckie ładowanie ma być proste
Rozwiązaniem problemu związanego z mnogością systemów operatorów zarządzających stacjami ładowania jest np. wprowadzenie terminali płatniczych do ładowarek, aby móc bez konieczności rejestracji uregulować rachunek. Na taki pomysł wpadł niemiecki ustawodawca, który rozpoczął prace nad nowelizacją ustawy regulującej rynek operatorów stacji ładowania – podał Electrive.net.
Zgodnie z pierwszymi informacjami, już od 1 lipca 2023 roku, każdy nowo powstały punkt ma być wyposażony w co najmniej jedną płatność zbliżeniową. Oznacza to, że na takim punkcie będzie można skorzystać zarówno z karty płatniczej, jak też kredytowej. Niemieckie doniesienia medialne wskazują, że nowo przyjęta retoryka została zmieniona względem wcześniejszych ustaleń w tej sprawie. Do tej pory rozważano również modernizację istniejących punktów. Jednak ostatecznie postanowiono, że terminale obowiązkowo pojawią się w każdym nowo powstałym punkcie po 1 lipca 2023 roku.
„Aby e-mobilność stała się powszechnie akceptowana, musimy nie tylko promować samochody, ale także sprawić, by ładowanie i płatności były proste i nieskomplikowane” – powiedział federalny minister gospodarki Peter Altmaier.
Minister Gospodarki dodał również, że działania w tej kwestii mają na celu ułatwienie korzystania z punktów ładowania „W przyszłości będzie można łatwo i szybko płacić w publicznie dostępnych punktach ładowania za pomocą powszechnie stosowanych kart kredytowych i debetowych” – dodał Altmaier.
Punk widzenia zależy od ……
Temat związany z terminalami płatniczymi stosowanymi w punktach ładowania wywołał falę krytyki. Głównymi oponentami są przedstawiciele branż: motoryzacyjnej, energetycznej i elektronicznej. Sugerują, że około 90 procent klientów korzysta ze spersonalizowanych ofert i nie rozlicza ładowania od razu. Dodatkowo swoje stanowisko argumentują zwiększonymi kosztami budowy infrastruktury oraz wydłużonym czasem oddania ich do użytku (wymagane dodatkowe zgody i dopuszczenia).
Po drugiej stronie jest sektor finansowy. Ten z kolei lobbuje obowiązek stosowania terminali płatniczych. Nie ma co się dziwić. Dla niego jest to lukratywny interes, biorąc pod uwagę skalę infrastruktury ładowania. Federalne Ministerstwo Gospodarki będąc świadomym problemów związanych z nowymi obostrzeniami, już zapowiedziało, że zorganizuje dotacje na „terminale”. Jednak nie podano żadnych szczegółów.
Niemiecka próba wprowadzenia możliwości rozliczenia ładowania pojazdów elektrycznych bez konieczności rejestracji w systemach operatorów, wydaje się szczytna. W Polsce jak na razie jedynie EkoEn posiada takie rozwiązanie. Przykładem może być punkt ładowania zlokalizowany na MOPie Jonas Południe przy Poniatowicach na trasie szybkiego ruchu S8.
Priorytetem rozszerzenie sieci
Jest to jednak wyjątek na skalę kraju. Zapytaliśmy GreenWay Polska czy takie rozwiązanie planują albo przynajmniej rozważają wprowadzić. W uzyskanej odpowiedzi dowiedzieliśmy się, że „obecnie nie planujemy wprowadzenia takiej formy płatności na naszych stacjach ładowania. Analizowaliśmy możliwość zastosowania czytników kart płatniczych. Przystosowanie aktualnych rozwiązań, które są stosowane przez większość producentów ładowarek, wiąże się z bardzo wysokimi kosztami, a tym samym musiałoby się wiązać ze wzrostem cen dla klientów. Zgodnie z oczekiwaniami Klientów naszym priorytetem jest teraz rozbudowa infrastruktury ładowania i rozszerzanie naszej sieci, przy racjonalnym poziomie proponowanych cen” – tłumaczy Grzegorz Sońta, Kierownik Działu Obsługi Klienta w GreenWay Polska.
„Warto jednak podkreślić, że oferujemy Klientom możliwość skorzystania z opcji ładowania jednorazowego. To uproszczony sposób rejestracji, bez konieczności podawania szczegółowych danych, który zajmuje zaledwie kilkanaście sekund. Wystarczy tylko podać adres e-mail, określić hasło dostępowe oraz podać dane karty płatniczej, aby móc od razu uruchomić ładowanie przez aplikację mobilną” – dodaje Sońta.
To jasno pokazuje, że jak na razie nie ma co liczyć na ujednolicenie systemów i wprowadzenia jednej platformy do rozliczeń. Tym samym jeszcze przez długi czas będzie trzeba korzystać z wielu aplikacji i kolekcjonować liczne faktury.
Automatyzacja i roaming na horyzoncie
W sprawie poprosiliśmy o wypowiedź Polskie Stowarzyszenie Paliw Alternatywnych. Maciej Mazur, Dyrektor Zarządzający PSPA, potwierdził, że „Konieczność posiadania wielu kart RFID i aplikacji mobilnych stanowi obecnie niedogodność, która ma szczególne znaczenie podczas dłuższych podróży samochodem elektrycznym, szczególnie tych zagranicznych”. Dodał również, że „Niektórzy operatorzy w Polsce – jak np. Ekoen – umożliwiają już płatność za usługi ładowania za pomocą karty płatniczej. Jednak niekoniecznie jest to rozwiązanie docelowe” – dodał Mazur.
Według przedstawiciela PSPA „branża powinna dążyć do całkowitej automatyzacji procesu ładowania oraz płatności za uzupełnianie energii, w czym może pomóc usługa „Plug & Charge” zgodna ze standardem ISO 15118”. Obecnie PSPA wraz z partnerami pracuje nad wdrożeniem ogólnopolskiego systemu roamingu. Wnioski z pierwszego etapu projektu zostaną zaprezentowane do końca 2021 r.
Jeżeli działania PSPA przyniosą skutek, to może przyjdzie czas, że podobnie jak w Niemczech będziemy procedować kolejną nowelizację ustawy o elektromobilności i paliwach alternatywnych (lub inną), gdzie zostanie jasno zapisane, że rozliczanie ładowania będzie mogło się odbywać na różne sposoby, albo zostanie do tego stworzona ujednolicona platforma. Jest to jednak wizja przyszłości, która nie wiadomo czy i kiedy się spełni.
Maciej Gis