Zasilanie silników elektrycznych prądem z akumulatorów jest na dobrej drodze, by stać się technologią samochodową przyszłości. Niemieccy (i nie tylko) producenci aut nie zapominają jednak o wodorze – innym alternatywnym paliwie, które już zaczyna coraz aktywniej brać udział w transformacji napędowej. Nie będzie to jednak droga ani łatwa ani szybka. Analitycy szacują, że w 2030 r. modele napędzane wodorowymi ogniwami paliwowych będą stanowić zaledwie 0,1% sprzedaży w Europie, a sprzedaż wzrośnie dopiero po 2035 r. Niemiecka Partia Zielonych może przyspieszyć wodorowy proces.
Producenci samochodów, tacy jak BMW i Audi opracowują prototypy samochodów osobowych z wodorowymi ogniwami paliwowymi, jednocześnie poszerzając gamę elektryków o kolejne modele w ramach przygotowań do porzucenia wykorzystywania paliw kopalnych jako źródła zasilania pojazdów w przyszłości.
Niemieccy producenci bacznie obserwują scenę polityczną, gdzie coraz częściej do głosu dochodzi Partia Zielonych. Zmiana „wiatrów” politycznych w Niemczech może zmienić proporcje w kierunku wodoru.
Niemiecki przemysł już teraz inwestuje miliardy w paliwo wodorowe w sektorach takich jak stal i chemikalia, aby osiągnąć cele klimatyczne, a wyniki wyborów w tym miesiącu mogą doprowadzić do wejścia Zielonych do rządu koalicyjnego i dalszego rozwoju technologii wodorowych.
Krok od celu
BMW jest największym orędownikiem wodoru wśród niemieckich producentów samochodów, wytyczając drogę do modelu masowego około 2030 roku. Firma również bacznie obserwuje zmianę polityki wodorowej w Europie i Chinach, największym na świecie rynku samochodowym, (ponad 30 proc. udział w globalnej sprzedaży EV w roku ubiegłym – przyp. red.). Gracz premium z Monachium opracował prototypowy samochód wodorowy oparty na swoim SUV-ie X5, w projekcie już częściowo sfinansowanym przez niemiecki rząd.
Jürgen Guldner, wiceprezes BMW, który kieruje programem samochodów napędzanych wodorowymi ogniwami paliwowymi, powiedział, że producent samochodów zbuduje flotę testową blisko 100 samochodów w 2022 roku.
– Niezależnie od tego, czy ta (technologia) jest napędzana przez politykę, czy popyt, będziemy gotowi z produktem. Jesteśmy o krok od osiągnięcia tego celu i jesteśmy naprawdę przekonani, że zobaczymy przełom w tej dekadzie – powiedział, dodając, że jego zespół już pracuje nad opracowaniem pojazdów nowej generacji.
Marka Audi – VW poinformowała Reutersa, że zebrała zespół ponad 100 mechaników i inżynierów, którzy prowadzą badania nad wodorowymi ogniwami paliwowymi w imieniu całej Grupy Volkswagena i zbudowali kilka prototypowych samochodów.
Wodór zbyt kosztowny
Wodór jest postrzegany jako paliwo przyszłości przez największych światowych producentów ciężarówek, takich jak Daimler Truck, Volvo Trucks czy Hyundai. Na razie akumulatory są zbyt ciężkie by stosować je w długodystansowych pojazdach użytkowych. Mniejsze elektryczne ciężarówki sprawdzają już w ruchu miejskim, jako pojazdy dostawcze czy komunalne.
Technologia ogniw paliwowych – w której wodór przechodzi przez katalizator, wytwarzając energię elektryczną – jest na razie zbyt kosztowna dla samochodów konsumenckich na rynku masowym. Ogniwa są złożone i zawierają drogie materiały i chociaż tankowanie jest szybsze niż ładowanie akumulatorów, to infrastruktura jest rzadsza.
Fakt, że wodór jest tak daleko w tyle w wyścigu do przystępnego cenowo rynku, oznacza również, że nawet zwolennicy tej technologii, jak wspomniani niemieccy Zieloni, opowiadają się za priorytetem samochodów osobowych zasilanych bateryjnie, ponieważ postrzegają je jako najszybszy sposób na osiągnięcie swojego głównego celu, jakim jest dekarbonizacja transportu.
Zieloni jednak popierają wykorzystanie paliwa wodorowego na statkach i w samolotach i chcą intensywnie inwestować w „zielony” wodór produkowany wyłącznie ze źródeł odnawialnych.
– Wodór odegra bardzo ważną rolę w branży transportowej – powiedział Stefan Gelbhaar, rzecznik partii ds. Polityki transportowej w Bundestagu.
Polityka może być jednak nieprzewidywalna – olej napędowy stał się passe po skandalu Volkswagena z oszustwami e-emisji spalin Dieselgate, który wyszedł na jaw w 2015 roku. Niektórzy producenci samochodów postrzegają technologię wodorową jako polisę ubezpieczeniową, ponieważ Unia Europejska dąży do wprowadzenia skutecznego zakazu stosowania samochodów napędzanych paliwami kopalnymi od 2035 r.
W ubiegłym roku Daimler zapowiedział, że zakończy produkcję Mercedes-Benz GLC F-CELL, SUV-a z wodorowymi ogniwami paliwowymi, ale źródło zaznajomione z planami firmy powiedziało (Reutersowi – przyp. red.), że projekt może zostać łatwo wznowiony, jeśli Komisja Europejska lub niemiecki rząd z udziałem Zielonych zdecyduje się promować samochody wodorowe.
– Skupiamy się przede wszystkim na akumulatorze elektrycznym, ale jesteśmy w ścisłej współpracy z naszymi kierowcami ciężarówek – powiedział Jörg Burzer, szef produkcji Daimlera.
Chiny w grze
Przez lata japońscy producenci samochodów Toyota, Nissan i Honda oraz południowokoreański Hyundai byli osamotnieni w opracowywaniu technologii i samochodów napędzanych wodorowymi ogniwami paliwowymi, ale teraz mają towarzystwo.
Chiny rozbudowują swoją infrastrukturę tankowania wodoru, a kilku producentów samochodów pracuje obecnie nad samochodami z ogniwami paliwowymi, w tym Great Wall Motor który planuje rozwijać SUV-y napędzane wodorem.
UE chce zbudować więcej stacji tankowania wodoru dla pojazdów użytkowych. Nadal rodzi się wiele pytań, na które nie ma jeszcze odpowiedzi, choćby, jak zapłacić za napęd samochodów elektrycznych i jak uzyskać wystarczającą ilość „zielonego” wodoru ze źródeł odnawialnych.
Zieloni mogą namieszać
Zdaniem Joshua Cobba, analityka samochodowego Fitch Solutions „Nie można wykluczyć, że jeśli niemieccy Zieloni dojdą do władzy, mogą przyspieszyć dążenie do przyjęcia przepisów faworyzujących samochody napędzane wodorowymi ogniwami paliwowymi”.
Jürgen Guldner z BMW przyznał, że technologia wodorowa jest zbyt droga, aby była opłacalna dla dzisiejszego rynku konsumenckiego, ale powiedział, że koszty spadną, ponieważ firmy transportowe zainwestują w technologię wprowadzania pojazdów z ogniwami paliwowymi na rynek na dużą skalę.
Guldner powiedział, że BMW postrzega samochody napędzane wodorowymi ogniwami paliwowymi jako „uzupełnienie” swojej przyszłej gamy modeli elektrycznych, zapewniając alternatywę dla klientów, którzy nie mogą ładować w domu, chcą podróżować daleko i szybko tankować. Silnik w hydrogenowym X5 jest taki sam jak w całkowicie elektrycznym iX BMW. – Kiedy przyszłością jest zerowa emisja, uważamy, że posiadanie dwóch wariantów jest lepsze niż jednego – dodał.
Długa droga
Jednak Cobb z Fitch Solutions powiedział, że jeszcze wiele lat potrwa, zanim jakiekolwiek wsparcie europejskiej polityki dla samochodów napędzanych wodorem przełoży się na znaczną sprzedaż.
Rzeczywiście, firma konsultingowa LMC prognozuje, że różne zastosowania wodoru – w pojazdach użytkowych, lotnictwie i magazynowaniu energii – pobudzą jego przyjęcie w samochodach osobowych, ale w dłuższej perspektywie.
„Po prostu nie dotrzemy tam w najbliższym czasie” – powiedział starszy analityk układu napędowego LMC Sam Adham. LMC szacuje, że w 2030 r. modele wodorowych ogniw paliwowych będą stanowić zaledwie 0,1% sprzedaży w Europie, a sprzedaż wzrośnie dopiero po 2035 r.
Pozostają podziały co do perspektyw technologii w globalnym przemyśle samochodowym, a nawet w grupach motoryzacyjnych.
Grupa VW prowadzi co prawda badania nad ogniwami paliwowymi, ale dyrektor generalny Grupy, Herbert Diess, był sceptyczny w sprawie samochodów napędzanych wodorem.
„Samochód wodorowy okazał się NIE być rozwiązaniem problemu zmian klimatu” – napisał w tym roku na Twitterze. „Fikcyjne debaty to strata czasu.”
Z kolei Stephan Herbst, dyrektor generalny Toyoty w Europie, ma inne zdanie. Przemawiając jako członek grupy biznesowej Hydrogen Council, która prognozuje, że wodór zasili ponad 400 milionów samochodów do 2050 r., Herbst powiedział, że potrzebujemy obu technologii i jest przekonany, że teraz rządy, które wyznaczyły ambitne cele redukcji emisji dwutlenku węgla, będą rozwijać wodór obok samochodów elektrycznych z akumulatorami.
Źródło: na podstawie Reuters, własne