volkswagen-media-services.com, materiały własne
Volkswagen oficjalnie nie brał udziału w słynnym wyścigu górskim na Pikes Peak od 1987 r., kiedy wystartował tam 650-konnny, wyposażony w dwa silniki spalinowe Golf, za kierownicą którego usiadł Klaus-Joachim Kleint. Prowadził w zawodach, jednak zwycięstwa pozbawiła go wtedy awaria zawieszenia. Swój najlepszy wynik w historii wyścigu, 3 miejsce w klasyfikacji generalnej, niemiecki koncern zajął w 1985 r.
W 2018 r. Volkswagen powróci na Pikes Peak, wystawiając do rywalizacji prototypowy, w pełni elektryczny samochód. Celem jest zwycięstwo w klasie i podbicie rekordu wyścigu wśród pojazdów napędzanych prądem, który należy obecnie do Rhysa Millena. Nowozelandczyk, prowadząc elektryczny bolid eO PP100, w 2016 r. pokonał 20-kilometrową trasę morderczego wyścigu w czasie 8 minut i 57 sekund.
Jak powiedział szef działu sportu motorowego w Volkswagenie, Sven Smeets, projektanci elektrycznego samochodu wyczynowego muszą znaleźć jak najlepszy kompromis pomiędzy osiągami, zapasem energii i wagą pojazdu.
Szczegółowe dane techniczne prototypu nie zostały ujawnione, wiadomo jednak, że zostanie wyposażony w napęd na cztery koła.
Wyścig na Pikes Peak stanowi dla koncernów motoryzacyjnych okazję do przetestowania w trudnych warunkach rozwiązań, które w przyszłości mogą znaleźć zastosowanie w samochodach seryjnych. Jak czytamy w oficjalnym komunikacie, prototyp Volkswagena zostanie wyposażony m.in. w „innowacyjną baterię”.
Wyścig na Pikes Peak po raz pierwszy odbył się oficjalnie w 1916 r. w Kolorado. Trasa wyścigu jest długa na 19,99 km, różnica poziomów wynosi 1 440 m, zaś meta znajduje się 4 301 m nad poziomem morza. Po drodze, kierowcy muszą pokonać 156 zakrętów.
Volkswagen do 2025 r. zamierza posiadać w ofercie 25 w pełni elektrycznych modeli samochodów.