Shell Polska zakłada, że pierwszych kilka ultraszybkich ładowarek Ionity do pojazdów elektrycznych uda się uruchomić w naszym kraju jeszcze w 2021 roku. Docelowo ma ich w Polsce powstać dziesięć.
– Do końca 2021 roku na pewno uruchomimy pierwszą ładowarkę Ionity, a mam nadzieję, że będzie ich więcej, ale wciąż borykamy się z trudnościami związanymi z uzyskaniem warunków przyłączenia do sieci – powiedział Oleksandr Koliakin dyrektor generalny ds. rynku detalicznego na Europę Środkową i Wschodnią w Grupie Shell.
Jak podkreślił, priorytetem dla firmy są ultraszybkie ładowarki Ionity o mocy do 350 kW na najważniejszych trasach, bo to one w największym stopniu ograniczyć mogą tzw. range anxiety kierowców pojazdów elektrycznych, czyli lęk przed wyczerpaniem baterii w trasie. Nie znaczy to jednak, że Shell nie będzie rozwijał w Polsce także sieci szybkich ładowarek o mocy 50-150 kW.
Wszystko zależy od tempa
– Rozważamy różne modele, w tym wprowadzenie sieci własnych ładowarek Shell Recharge, tak jak to robimy na Węgrzech, jak również współpracę z zewnętrznymi operatorami, na przykład w Czechach na naszych stacjach instalowane są ładowarki firmy CEZ. Wszystko zależy jednak od tempa rozwoju elektromobilności w Polsce – wyjaśnił Koliakin.
Dyrektor dodał, że zgodnie z planem idzie także budowa sieci stacji LNG dla transportu ciężkiego, których w Polsce ma docelowo powstać osiem. Na razie funkcjonują dwie, w Bielanach Wrocławskich oraz w Świecku, a kolejna ma zostać uruchomiona w tym roku w Piotrkowie Trybunalskim. Kolejne zaplanowane lokalizacje to Iłowa, Jędrzychowice i Poznań.
Holendersko-brytyjski koncern Shell to największa firma paliwowa na świecie. W Polsce jest obecny od 1992 roku i jest czwartym pod względem wielkości operatorem stacji paliw – na koniec 2020 roku firma zarządzała siecią 423 stacji.
Źródło: na podstawie ISBnews