materiały własne, reuters.com
Jak powiedział Agencji Reuters Arnoud Balhuizen, członek zarządu największego na świecie koncernu wydobywczego BHP, rok 2017 jest przełomowym okresem dla rynku samochodów elektrycznych.
Według analiz BHP, liczba EV poruszających się po światowych drogach wzrośnie z obecnego miliona sztuk do poziomu 140 milionów egzemplarzy w 2035 r.
Skutki odczuje w pierwszej kolejności rynek metali, a w dalszej kolejności – rynek ropy.
Zdaniem Balhuizena „metalem przyszłości” jest miedź. Jej podaż na rynku może jednak nie nadążyć za rosnącym popytem. Zasoby w istniejących kopalniach ulegają wyczerpaniu, a w ciągu ostatnich dwudziestu lat nie odkryto żadnych znaczących złóż tego metalu.
Samochody elektryczne wykorzystują cztery razy większe ilości miedzi niż ich spalinowe odpowiedniki.
Jak powiedział Balhuizen, koncern BHP jest dobrze przygotowany na nadchodzące zmiany. Spółka wydobywa miedź w Australii i Chile – w tym ostatnim regionie zainwestowała 2,5 miliarda dolarów, aby przedłużyć żywot tamtejszej kopalni o kolejne 50 lat.