Technologia produkcji wodoru będzie wymagała dużych nakładów inwestycyjnych. To jednak nikogo nie zniechęca. Także w Polsce wodór, jako paliwo – już niedalekiej – przyszłości, traktowany jest bardzo poważnie. Autobusy napędzane tym paliwem na swoich ulicach chciałby mieć choćby Poznań i to już w 2022 roku.
W Polsce trwają właśnie konsultacje społeczne Projektu „Polskiej Strategii Wodorowej do roku 2030 z perspektywą do 2040 r.”. Rozwojem tego segmentu paliw alternatywnych są zainteresowane m. in. władze Wielkopolski. W tamtejszym regionie funkcjonuje Wielkopolska Platforma Wodorowa składająca się m. in. z przedstawicieli wielkopolskiego biznesu, samorząd, nauki ale także z entuzjastów rozwiązań związanych z wykorzystaniem wodoru. Władzom regionu marzy się zaś stworzenie Regionalnej Doliny Wodorowej.
Te wszystkie działania to oczywiście reakcja na uchwalony przez Unię Europejską cel redukcji emisji gazów cieplarnianych o 55 proc. do 2030 r. i osiągnięcie pełnej neutralności klimatycznej przez kraje Unii Europejskiej do 2050 r. oznacza konieczność dynamicznego rozwoju rynku alternatywnych źródeł energii.
Według raportu „Investing in hydrogen. Ready, set, net zero”, opracowanego przez firmę doradczą Deloitte, dotyczy to także wodoru, który jest paliwem czystym, coraz tańszym w pozyskiwaniu oraz składowaniu i jednocześnie mającym znaczący potencjał inwestycyjny.
Przypomnijmy, że jednym z założeń „Polskiej Strategii Wodorowej” jest m. in. wprowadzenie na drogi 500 autobusów wykorzystujących ten pierwiastek do napędu (można tu liczyć na wsparcia finansowe NFOŚIGW). Autobusy wodorowe mają być wyprodukowane w Polsce (jednym z potencjalnych producentów jest potentat na rynku firma Solaris). Transport wodorowy miałby pojawić się na ulicach polskich miast już w 2025 roku. W ciągu kolejnych 5 lat ma już być ich na drogach aż 2000 sztuk.
Jednym z miast, który jako pierwszy potwierdził chęć zakupu autobusów na wodór jest Poznań. Władze miasta już w lutym ujawniły, że starają się o dofinansowanie zakupu 84 autobusów napędzanych tym paliwem.
Poznań stawia na ekologiczny tabor
– Inwestycje w nowoczesny i ekologiczny tabor to element tej strategii. Miasto nie tylko inwestuje w bezemisyjne pojazdy, ale również buduje nowe trasy tramwajowe i modernizuje istniejącą infrastrukturę, wprowadza nowe rozwiązania komunikacyjne – podkreśla Mariusz Wiśniewski, zastępca prezydenta Poznania.
Obecnie jednak zakup autobusów wodorowych byłby możliwy jedynie po uzyskaniu dofinansowania ze źródeł zewnętrznych. Stąd zainteresowanie MPK Poznań programem „Zielony transport publiczny”, który jest realizowany przez Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Celem programu jest uniknięcie emisji zanieczyszczeń powietrza poprzez dofinansowanie przedsięwzięć polegających na obniżeniu wykorzystania paliw emisyjnych w transporcie. Dofinansowanie dotyczące zakupu pojazdów wodorowych sięga 90 proc. Jeżeli stolica Wielkopolski otrzyma wsparcie, rozpocznie procedurę zakupową. Gdyby wszystko poszłoby zgodnie z planem autobusy pojawiłyby się na ulicach miasta już w latach 2022-2025. Mowa o 38 pojazdach o standardowej długości 12 metrów oraz 46 przegubowych, 18-metrowych.
– Ambitnych celów neutralności klimatycznej nie uda się osiągnąć bez alternatywnych, nisko lub zeroemisyjnych, odnawialnych źródeł energii. Dotyczy to także fotowoltaiki i energii wiatrowej. Wzrost zapotrzebowania na wodór będzie w dużym stopniu zależał od tempa rozwoju tego rynku i gałęzi gospodarki, w których będzie wykorzystywany – mówi Irena Pichola, partner, lider zespołu ds. zrównoważonego rozwoju w Polsce i Europie Środkowej, Deloitte.
Japonia wyznacza kierunek
Zakres potencjału dla wykorzystania wodoru nie rozkłada się równomiernie w poszczególnych branżach i z pewnością w przyszłości będzie się rozwijał w różnym tempie. Podstawowym obszarem, gdzie już teraz używane są znaczne ilości tego surowca jest przemysł.
Jak wynika z raportu Deloitte, zastosowanie wodoru w transporcie jest nadal w znacznym stopniu ograniczone przez słabo rozwiniętą infrastrukturę, percepcję ryzyka dla łańcucha dostaw i stosowania paliwa wodorowego oraz koszty przesyłu i składowania tego surowca, a także niewielką podaż pojazdów wykorzystujących wodór jako paliwo. Znacznie popularniejsze są obecnie samochody osobowe zasilane elektrycznie lub w sposób hybrydowy. Zakłada się, że w początkowej fazie wdrażania technologii, większe prawdopodobieństwo upowszechnienia się paliwa wodorowego istnieje w przypadku cięższych środków transportu, takich jak ciężarówki, autobusy i transport szynowy. Ta sytuacja może się jednak zmienić, a możliwą skalę i tempo rozwoju rynku wodoru pokazuje np. przyjęty w Japonii plan zakładający do 2030 r. dynamiczny wzrost liczby pojazdów napędzanych wodorowymi ogniwami paliwowymi na tamtejszych drogach do 800 tys., przy zaledwie 3 tys. obecnie.
Wodór paliwem przyszłości?
– Wiele wskazuje na to, że potencjał wodoru odegra ważną rolę w transformacji energetycznej. Mówi się o nim od paru dziesięcioleci, ale teraz wydaje się, że sytuacja wreszcie nabiera tempa. Inwestycje i wsparcie rządowe rosną, a technologie pozyskiwania i składowania tego paliwa są gotowe do dalszego rozwoju, doskonalenia efektywności technologii oraz definiowania modeli możliwych zastosowań na skalę przemysłową. Może się więc okazać, że wodór będzie zaskoczeniem obecnej dekady, taką jak energia słoneczna i wiatrowa były w latach ubiegłych – mówi Tomasz Gasiński, dyrektor w zespole ds. zrównoważonego rozwoju w Polsce i Europie Środkowej, Deloitte.
Rozwój technologii obniży koszty
Według ekspertów Deloitte budowa gospodarki w szeroki sposób wykorzystującej wodór będzie wymagała znacznych nakładów finansowych. Tylko w Wielkiej Brytanii rozwój samej technologii produkcji tego surowca oznacza konieczność inwestycji od 3,5 mld do 11,4 mld funtów do 2035 roku. Koszty produkcji wodoru niskoemisyjnego lub zeroemisyjnego są obecnie nie tylko wyższe niż w przypadku innych źródeł ekologicznej energii, ale także nie ma pewności co do przyszłych poziomów popytu i jego zastosowań. Co więcej, jeśli ten surowiec nie może być używany w stanie gazowym blisko miejsca wytworzenia, ale jest przetwarzany, przechowywany i transportowany, koszty dla użytkownika końcowego szybko wzrosną.
– Obniżenie kosztów wodoru w najbliższym czasie będzie możliwe pod warunkiem, że na świecie przyjęte zostaną programy stymulujące dalsze innowacje i badania. Konieczne będzie też opracowanie wydajnych procesów produkcyjnych i łańcuchów dostaw, aby pomóc obniżyć koszty konwersji, transportu i przechowywania tego paliwa. Taką drogę z sukcesem przeszedł sektor odnawialnych źródeł energii, w którym koszty zostały znacząco zredukowane właśnie dzięki znaczącemu rozwojowi technologii, a także dzięki skutecznemu wsparciu na szczeblu rządowym – mówi Irena Pichola.
źródło: własne, materiały prasowe Deloitte