Podejście do ekologii i działań na rzecz ochrony środowiska w codziennym funkcjonowaniu firm jest dziś tematem ważnym i jak najbardziej na czasie. Firmy starają się iść z postępem i wpisują się w globalne trendy w celu ograniczenia negatywnego wpływu na środowisko naturalne. Jednym z mierników mówiących o stopniu zaangażowania i poziomie ekologicznej świadomości jest podejście do polityki flotowej. Redakcja orpa.pl zapytała kilka firm reprezentujących sektory: farmaceutyczny, paliwowy, wydobywczy i gazowy o strategie w odniesieniu do parków samochodowych, stan na dziś oraz plany. Każda z tych firm w swych zasobach ma dziesiątki lub setki pojazdów służbowych, którymi pracownicy codziennie pokonują tysiące kilometrów, zostawiających za sobą mniejszy lub większy ślad węglowy. Warto pamiętać, że wzrost proekologicznej świadomości firm wymuszają też przepisy i cykliczne obniżana norma emisji CO2 dla producentów pojazdów. Jej przekroczenie grozi producentom realnymi, liczonymi w grubych milionach euro karami, co na swej skórze np. odczuje zapewne niebawem drugi pod względem wielkości sprzedaży koncern motoryzacyjny na świecie z siedzibą po drugiej stronie Odry. Poziom emisji szkodliwych substancji jest dziś więc jednym z głównych kryteriów branych pod uwagę przy rewitalizacji flot samochodowych. Czy to oznacza automatyczną rezygnację ze służbowych „spalinówek” na rzecz pojazdów nisko i zeroemisyjnych? Sprawdźmy.
AstraZeneca z zerową emisją do 2025r.
Polski oddział farmaceutycznego giganta AstraZeneca od 2017r. prowadzi działania mające na celu obniżenie emisyjności floty. Wówczas do eksploatacji wprowadzono pierwsze auta hybrydowe. W efekcie pod koniec 2020 roku udział hybryd we flocie firmy wyniósł 75% (550 sztuk). Pozostałych 180 pojazdów, stanowiły auta spalinowe. Pod koniec stycznia 2021 roku w flota AstraZeneca liczyła 730 samochodów osobowych w całości leasingowanych. Jak deklaruje firma do końca roku 2021 auta niskoemisyjne (hybrydy i hybrydy typu plug -in), mają stanowić 100 proc. parku flotowego. Dodatkowo w tym roku planowane jest włączenie do regularnej eksploatacji pierwszych aut w pełni elektrycznych. Tempo ich wdrażania jak podkreśla firma zależeć będzie m.in. od rozwoju odpowiedniej infrastruktury w Polsce. Wymiana floty samochodowej na w pełni elektryczną jest część przyjętego przez AstraZeneca globalnego programu „Ambition Zero Carbon”, w którym koncern zobowiązał się do zerowej emisji dwutlenku węgla w działalności na całym świecie do 2025 roku. Osiągnięcie ujemnego poziomu CO2 w łańcuchu wartości ma nastąpić do roku 2030. Firma do tej pory nie prowadziła badań telemetrycznych stymulujących do oszczędnej jazdy. Programy szkoleniowe umożliwiają natomiast pracownikom AstraZeneca nabycie praktycznych umiejętności z zakresu ekologicznej jazdy samochodem. Rozważane jest też wykorzystanie telematycznych rozwiązań w autach flotowych typu plug-in, poddając analizie pokonywany dystans, czas i częstotliwość ładowania w celu lepszego zrozumienia sposobu korzystania z takiego napędu w codziennej eksploatacji.
Lotos jeździ konwencjonalnymi pojazdami
Grupa Lotos, drugi co do wielkości rodzimy koncern paliwowy w latach 2019/2020 przeprowadził zaplanowaną, kompleksową wymianę floty samochodowej na nową. Jednym z istotnych kryteriów podczas przeprowadzania procesu wyboru kontrahenta dot. marek i modeli samochodów było średnie spalanie oraz jak najniższa emisyjność pojazdów. Jak podkreśla spółka, normy emisji dwutlenku węgla (dziś to 95 g/km), są warunkiem branym pod uwagę przy wyborze pojazdów. – Stan floty liczącej ok. 170 pojazdów (w 100 proc. to samochody spalinowe) na dziś spełnia zapotrzebowanie Grupy Lotos i w roku bieżącym nie przewiduje się istotnych zmian ilościowych w paku samochodowym – czytamy w odpowiedzi. Rozważane jest włączenie do floty Grupy Lotos samochodów nisko i zeroemisyjnych (hybryd typu plug-in oraz elektrycznych), ale jak poinformowało redakcję biuro prasowe Grupy Lotos cyt.: – …. na dzień dzisiejszy jest za wcześnie, by mówić o szczegółach. Lotos ma już doświadczenie w segmencie paliw alternatywnych. Pod szyldem spółki działa projekt „Niebieski szlak”, czyli sieć ładowania pojazdów elektrycznych na trasie Gdańsk – Warszawa. Koncern jest także zaangażowany w projekt PURE H2, dzięki któremu w obu tych miastach powstaną również stacje ładowania wodoru. Spółka przeprowadza okresowe weryfikacje dotyczące spalania w samochodach w ramach posiadanych systemów. Obecnie Grupa LOTOS jest w trakcie pozyskiwania nowego programu, który będzie umożliwiał szersze analizy tych danych.
KGHM – 5 proc. to BEV i PHEV
Ekologia i rozwój elektromobilności, to część strategii KGHM Polska Miedź na lata 2019-2023. Koncern wydobywczy poinformował, że wymienił już część floty samochodów osobowych i osobowo-dostawczych na pojazdy zeroemisyjne, a pracownicy spółki przejechali służbowymi samochodami elektrycznymi kilkanaście tysięcy kilometrów. Dziś, KGHM ma do dyspozycji 100-150 samochodów (leasing, wynajem, zakup) o DMC<3,5 T. Pojazdy BEV i PHEV to obecnie ok.5% wszystkich samochodów o DMC<3,5 T. Proporcje jak podkreśla spółka są ściśle związane z uwarunkowaniami ekonomicznymi – kosztem energii elektrycznej, kosztem paliw, kosztami nabycia pojazdu. – W obecnej sytuacji związanej z pandemią znacząco zmieniły się potrzeby przemieszczania, zmienia się też rynek. Jako przedsiębiorstwo odpowiedzialne społecznie i rozumiejące korzyści jakie niesie ze sobą elektromobilność staramy się konsekwentnie dążyć w tym kierunku, rozwijamy także infrastrukturę z tym związaną. Obecnie przy czterech oddziałach KGHM działają nowoczesne, ultra-szybkie i ogólnodostępne stacje ładowania samochodów elektrycznych – informuje biuro prasowe.
W 2018 r. powstało opracowanie inwentaryzujące wszystkie samochody służbowe w miedziowym koncernie. W oparciu o ich typowe trasy przejazdów, pokonywane odległości, roczne przebiegi, stan techniczny oraz formę nabycia została sporządzona mapa drogowa wymiany na BEV tych pojazdów dla których jest to ekonomicznie uzasadnione. Jak podkreśla firma, sukcesywne obniżanie norm emisji spalin spowoduje z pewnością poszerzanie floty samochodowej o kolejne samochody zero i niskoemisyjne z segmentu D, ale także w innych niż aktualne segmentach rynkowych. Firma nie prowadzi badań telemetrycznych w przypadku transportu na powierzchni z uwagi na znikome korzyści dla spółki.
PGNiG postawił na gaz
Flota PGNiG S.A. liczy 654 pojazdy, najwięcej w oddziałach PGNiG SA w Zielonej Górze, Sanoku oraz w centrali spółki w Warszawie. W bieżącym roku spółka planuje powiększyć flotę o ok. 60 aut. Obecnie wszystkie samochody wykorzystywane przez firmę-matkę to pojazdy z silnikami spalinowymi, natomiast np. we flocie spółki PGNiG Obrót Detaliczny jeździ 10 samochodów napędzanych sprężonym gazem ziemnym (CNG). PGNiG Obrót Detaliczny ma w planach poszerzenie swojej floty o kolejne auta na gaz. Preferowaną formą użytkowania pojazdów będących w użytkowaniu gazowego przedsiębiorstwa jest leasing operacyjny. PGNiG szkoli swoich kierowców w zakresie ecodrivingu, wykorzystując m.in. komunikację wewnętrzną. Ponadto zasady i informacje na temat ecodrivingu umieszczone są w każdym firmowym samochodzie. – W postępowaniach przetargowych zawsze poza ceną ujęte jest kryterium środowiskowe uwzględniające poziom zużycia paliwa, a więc pośrednio emisji CO2 – podkreśla spółka.
Punk widzenia zależy od….
Analizując odpowiedzi firm można dojść do kilku wniosków. Na pewno ochrona środowiska rozpatrywana przez pryzmat flot samochodowych i ich rewitalizacji, przynajmniej w teorii leży na sercu zarządom firm, co ma odzwierciedlenie w zapisach średnio i długofalowych strategii. Proces odchodzenia od tradycyjnych napędów na rzecz nisko i zeroemisyjnych (BEV, PHEV,CNG, LNG, wodór) w państwowych gigantach postępuje jednak wolno i dość opornie. W przypadku zachodniej firmy, jaką jest AstraZeneca teoria pokrywa się z praktyką, a polski jej oddział jest w czołówce transformacji flotowej nakierowanej na ekologię. Polskie firmy jak KGHM proces ten dopiero rozpoczynają. W dość kłopotliwej i delikatnej sytuacji jest Lotos, reprezentujący sektor paliwowy, ale nawet on rozważa wejście w segment pojazdów BEV i PHEV. Podobnie jak PGNiG, który z pojazdów niskoemisyjnych napędzanych CNG korzysta, choć jak na razie w śladowej ilości. Brytyjsko—szwedzki koncern farmaceutyczny ma dziś przewagę, gdyż podejście do rewitalizacji floty w poszczególnych oddziałach – krajach w których jest obecny jest pochodną globalnej polityki firmy w zakresie ochrony środowiska. Ta, ambitnie zakłada, że ślad węglowy z jej działalności powinien zniknąć już za cztery lata, a za lat dziewięć poziom emisji CO2 ma być ujemny.