Podwyżki cen energii elektrycznej odbijają się na zasobności domowego portfela. W dobie pracy w systemie „Home Office” pojawia się pytanie: jak ostatnie wzrosty cen odbiły się na kosztach ładowania pojazdów elektrycznych w domu? O ile więcej musimy wydać, aby móc cieszyć się z zeroemisyjnej jazdy i czy drożej jest dziś zatankować benzyniaka na stacji, czy uzupełnić baterie w aucie elektrycznym z domowego źródła zasilenia?

Teoretycznie jesteśmy na ostatniej prostej, aby wyjść z kryzysu pandemicznego. Dla większości krajów oznacza to odmrażanie gospodarek, obniżki podatków i cen usług. Wszystko po to, aby społeczeństwo jak najszybciej stanęło na nogi. Niestety ten schemat nie działa w Polsce. Ogłoszony niedawno „Nowy ład” znacząco bije w klasę średnią, która przecież ciężko pracuje, aby mogła żyć na w miarę przyzwoitym poziomie.

Niestety to nie jedyne złe informacje. Zwiększone podatki to tylko jeden z elementów, który dotknie nasze kieszenie. Wśród innych są choćby podwyżki prądu. Jak podaje Eurostat, podczas gdy średnie ceny energii elektrycznej w Unii Europejskiej spadają, to w Polsce rosną i to niemało, gdyż średnio o wzrosły o 9,7 procenta w skali roku. Dodatkowo była to najwyższa podwyżka w całej Unii Europejskiej, nie licząc Jedynie Luksemburg, który wyprzedził nasz kraj (10,3 proc.). Według Eurostatu, głównym motorem tych wzrostów był koszt energii.

Ten problem nie dotyczy jednak 14 krajów Unii Europejskiej, gdzie ceny prądu spadły. Największe obniżki odnotowano m.in. w Holandii (-33,8 proc.), na Cyprze (-24,1 proc.) oraz w Szwecji (-17,2 proc.). Biorąc pod uwagę średnią Europejską, to cena wrażona w euro wynosiła 21,3 euro za 100 kWh energii. W tej cenie podatki i opłaty stanowiły 40 proc. rachunku za prąd jakie muszą opłacić gospodarstwa domowe.

Porównanie cen

Eurostat w swoich statystykach podał również, jak wyglądały zmiany cen prądu w drugiej połowie 2020 roku, względem tego samego okresu w 2019 roku. Jak się okazało, najniższe ceny prądu były w Bułgarii. To tam mieszkańcy musieli zapłacić 9,8 euro za 100 kWh energii. Na Węgrzech i Estonii było to odpowiednio 10,1 i 12,9 euro za 100 kWh. Z kolei najwyższe ceny odnotowano w Niemczech – 30,1 euro/100 kWh, Danii – 28,2 euro/100 kWh oraz Belgii – 27,0 euro/100 kWh. Polska w tym zestawieniu znalazła się mniej więcej w środku stawki. Według Eurostatu, w naszym kraju średnia cena za energię wynosiła w 2020 roku 14,7 euro/100 kWh.

Choć nie mamy jeszcze największych opłat za prąd w Europie to nie mamy też powodów do zadowolenia. Od 1 stycznia 2021 roku, obowiązuje nowa opłata mocowa, która wpłynęła na rachunki Polaków. Najbardziej odczuwają to rodziny z dziećmi – tak przynajmniej wynika z rynkowych doniesień.

Stawka mocowa o której mowa, jest uzależniona od zużycia prądu w poszczególnych gospodarstwach. W przeliczeniu na roczne zapotrzebowanie energetyczne zapłacimy dodatkowo od 1,87 zł do 10,46 zł miesięcznie – podaje money.pl.

Eksperci podają, że nowa opłata podniesie rachunki w zależności od zużycia energii elektrycznej. Tak więc jeżeli jest to:

• mniej niż 500 kWh – opłata mocowa wyniesie 1,87 zł miesięcznie,
• od 500 do 1200 kWh – 4,48 zł opłaty mocowej miesięcznie,
• od 1200 kWh do 2800 kWh – 7,47 zł miesięcznie,
• ponad 2800 kWh – 10,46 zł więcej w skali miesiąca.

Warto przypomnieć, że 4-osobowa rodzina w Polsce zużywa rocznie około 2600-5400 kWh energii. Tym samym jest to powiększenie rachunków o 10,46 zł miesięcznie (ponad 125 zł rocznie). Dla porównania można przytoczyć średnie zużycie energii przez kawalera. Jak szacują eksperci jest to przedział rzędu 900-1400 kWh. Tym samym jego rachunki zwiększoną się od 4,48 do 7,47 zł miesięcznie, a w skali roku jest to blisko 90 zł więcej.

Nocne ładowanie elektryka

Podwyżki cen prądu uderzają również w posiadaczy lub użytkowników pojazdów elektrycznych. Większość z nich ładuje swoje auta w domach przy wykorzystaniu domowego gniazdka albo WallBoxa o zwiększonej mocy.

Tak pojawia się pytanie: o ile tak naprawdę zwiększą się nasze rachunki za prąd? W dużej mierze jest to uzależnione od posiadanej taryfy. Klienci (indywidualni) mogą wybierać spośród klasycznej G11, oraz G12 lub G12w. Pierwsza z nich stanowi domyślny wariant. Przy zużyciu mniejszym niż 40kW miesięczne zobowiązania są przez całą dobę stałe. Przykładem może być w tym przypadku PGE, która miała ustaloną cenę za kWh na poziomie 0,3667 zł oraz opłatę handlową – 14,22 zł. Po zmianach wynosi ona 0,3704 zł/kWh*.(*ceny PGE dla regionu Konstancin-Jeziorna – przyp. red.)

Dla osób wykorzystujących więcej, lepszym rozwiązaniem są taryfy G12. Pozwalają one na tańszy prąd w nocy oraz droższy w ciągu dnia. PGE dla tej odmiany przygotowało standardową propozycję wynoszącą: 0,4220 zł/kWh* (wcześniej: 0,4178 zł/kWh) w dzień i 0,2676 zł/kWh* (wcześniej: 0,2650 zł/kWh) w nocy oraz opłatę handlową – 14,22 zł. Kolejną opcją jest G12w. W tym przypadku prąd w tygodniu jest droższy, ale w soboty, niedzielę i święta jego ceny są obniżone. Według cennika PGE teraz cena kształtuje się na poziomie: 0,4363 zł/kWh* w dzień i 0,3074 zł/kWh* w nocy.

1) do cen należy doliczyć opłatę handlową, która jest zróżnicowana w zależności od rodzaju rozliczania za energię

Te zmiany nieznacznie odbiły się na kosztach ładowania auta elektrycznego. Poniższe zestawienie zostało wykonane dla taryfy G11 oraz G12 jednego z operatorów działającego między innymi na terenie Mazowsza.

*ceny PGE dla regionu Konstancin-Jeziorna                ** wyliczenie przykładowe dla Renault Zoe Z.E. 50 (bateria o pojemności 52 kWh netto)

Jak można zauważyć z wyliczenia, ceny ładowania auta w zakresie 10-80 proc. nadal nie przekraczają 30 zł, a przy założeniu ładowania w pełnym zakresie jest to maksymalnie 37 zł. Trzeba jednak zaznaczyć, że podane ceny są dla pojazdu posiadającego akumulator o pojemności 52 kWh. Jeżeli będzie on większy to ceny zwiększą się. Przykładem może być topowe Porsche Taycan, posiadające akumulator o pojemności 83,7 kWh netto. Jego ładowanie w zakresie 10-80 proc. przy taryfie G11 będzie kosztować 35,92 zł, a dla taryfy G12 w dzień (najdroższy wariant) będzie to 40,12 zł.

Warto też przypomnieć jakie ceny obowiązywały jeszcze w 2019 roku. Zgodnie z tym cennikiem i odnosząc się do powyższego wyliczenia można zauważyć, że dla auta referencyjnego z pakietem akumulatorów 52 kWh, cena za ładowanie 10-80 proc. wzrosła o 10,4 procenta dla taryfy G11, o 3,76 procent w odniesieniu do taryfy G12 w okresie szczytowym oraz o 4,52 procenta w odniesieniu do taryfy G12 w okresie pozaszczytowym.

1) do cen należy doliczyć opłatę handlową, która jest zróżnicowana w zależności od rodzaju rozliczania za energię

W Polsce ceny prądu zaczynają być coraz większe. Jednak z punktu widzenia ładowania samochodów w domu, koszt takiej czynności jeszcze jest opłacalny i nadal jest znacznie tańszy od tankowania samochodu spalinowego. Największa różnica w tym przypadku wychodzi przy wykorzystaniu taryf nocnych, gdzie jest obniżona stawka za kilowatogodzinę.

*dane producenta     **wyniki dla cen: G11 – 0,3704 zł/kWh + opłata handlowa (14,22 zł)    ***wyniki dla cen: G12 – 0,4220 zł/kWh (szczytowa); 0,2676 zł/kWh (pozaszczytowa) + opłata handlowa (14,22 zł)    ***średnia cena paliwa – 5,23 zł na litr (dane na 17.05.2021)

Nie zmienia to jednak faktu, że jak ceny prądu nadal będą wzrastać to koszty użytkowania pojazdu elektrycznego również będą rosły, podobnie jak domowe rachunki, które wraz z rozwojem „Home Office” znacząco się zwiększyły. W dobie coraz oszczędniejszych aut benzynowych, może się okazać, że ceny „tankowania” będą coraz bardziej zbliżone. Remedium na rosnące ceny prądu i obniżenie kosztów w tym kosztów ładowania elektryka są np. panele fotowoltaiczne, które dziś w polskich domach jednorodzinnych rosną jak przysłowiowe grzyby po deszczu. Dla przysłowiowego Kowalskiego który mieszka w domu wielorodzinnym obniżenie prądowego rachunku, to kwestia odejścia państwa od tradycyjnej, kapitałochłonnej, nieopłacalnej i dewastującej środowisko naturalne technologii węglowej (perspektywa 2049r.) na rzecz właśnie OZE oraz taniej w wytwarzaniu (i bezpiecznej) energii elektrycznej dostarczanej przez elektrownie atomowe.

Maciej Gis