Polska wprowadziła drugą serię dotacji do samochodów elektrycznych. Program „Mój elektryk” ma pobudzić rynek aut zeroemisyjnych i znacząco zmienić siły w strukturze napędowej rynku. Ilość wniosków złożonych w okresie wakacyjnym przez osoby fizyczne jest zadawalająca. Na propozycje dofinansowania zakupu elektryków czekają teraz przedsiębiorcy. To oni właśnie dysponują największym udziałem na polskim rynku nowych samochodów.
Program „Mój elektryk” ma być kolejnym sposobem na pobudzenie rynku pojazdów elektrycznych w Polsce. Jak na razie wszystko wskazuje, że tak właśnie się stanie. Stan na 13 sierpnia 2021 roku, wskazuje, że zostało złożonych 419 wniosków na łączną kwotę 8 541 000 zł – podał Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. W tym 83 wnioski pochodzą od posiadaczy Karty Dużej Rodziny na kwotę 2 241 000 zł.
Przedsiębiorcy czekają
– Ujawniony przez NFOŚiGW wynik można uznać za zadowalający z kilku względów. Po pierwsze, już na obecnym etapie złożono większą liczbę wniosków niż w ramach ubiegłorocznych programów pilotażowych. Po drugie, wspomniany wynik został osiągnięty w okresie urlopowym. I przede wszystkim – nie rozpoczął się jeszcze nabór dla przedsiębiorców, którzy dysponują zdecydowanie największym udziałem na polskim rynku nowych samochodów. Uzyskane liczby to przede wszystkim wypadkowa zoptymalizowania warunków dofinansowania poprzez uwzględnienie szeregu postulatów branży – mówi Maciej Mazur, Dyrektor Zarządzający PSPA.
Warto przypomnieć, że posiadając Kartę Dużej Rodziny, nie trzeba przejmować się maksymalną ceną pojazdu, gdyż limit jest zniesiony. Jedynie limit na dotację wynosi 27 tys. zł. Jest to i tak więcej niż dla przeciętnego Kowalskiego, który nie dość, że musi zmieścić się w ramach 225 tys. zł to i tak dostanie mniej, bo w najlepszym przypadku do 18 750 zł. Niby dużo, ale mocniejszej Tesli czy Porsche Taycana nie kupi się ze zniżką.
Oczekiwanie na zgłoszenia banków
Po niezbyt udanych pierwszych programach dofinansowujących zakup pojazdów zeroemisyjnych, rząd odrobił pracę domową. Dzięki temu pod jednym szyldem umieszczono również wsparcie dla przedsiębiorców, samorządów jak też instytucji finansowych. W pierwszej kolejności (od 12 lipca br.) ruszyło zbieranie wniosków od osób prywatnych. 2 sierpnia dołączyła grupa banków. „…W ramach programu „Mój elektryk” będą udzielały dotacji do leasingu, głównie dla firm. NFOŚiGW oczekuje na zgłoszenia banków, które zadeklarują gotowość operacyjnego uruchomienia systemu dystrybucji dopłat do leasingu najpóźniej w ciągu 90 dni od podpisania umowy z Narodowym Funduszem (red.)” – odpowiedział na zapytanie ORPA.pl, Sławomir Kmiecik z Wydziału Promocji i Komunikacji Społecznej Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. „Banki będą zobowiązane do podjęcia współpracy z każdą zainteresowaną firmą leasingową, która zgłosi takie zainteresowanie na każdym etapie wdrażania programu „Mój elektryk”. Termin składania wniosków przez banki mija 27 sierpnia br., po tym terminie NFOŚiGW poinformuje opinię publiczną o wynikach naboru” – dodał.
Na razie można zakładać, że program wsparcia przynosi sukces. Dużo jednak zależy od podejścia firm i instytucji finansowych oferujących m.in. leasing pojazdów. Nie oznacza to jednak, że można o którejś grupie zapomnieć. Każda sposobność promocji nowej technologii jest ważna.
Ważny szeroki dostęp
– Jak zwykle diabeł tkwi w szczegółach. Nie chodzi tylko i wyłącznie o wielkość kwoty, ale także o szeroki dostęp do finansowania zarówno przez osoby fizyczne jak i przedsiębiorców, a także łatwość przejścia przez procedurę aplikacji, itd. Wdrażany w Polsce program, uwzględniający wcześniejsze doświadczenia, jest w tym aspekcie dobrym krokiem, który niewątpliwie wspomoże sprzedaż aut elektrycznych – dodał dla ORPA.pl, Wojciech Drzewiecki, Prezes IBRM Samar.
Budżet programu na rok 2021 sięga 500 mln zł. Z tego 100 mln zł ma trafić na dopłaty dla osób fizycznych. Realizacja programu ma odbywać się w latach 2021-2026. Wnioski będą przyjmowane do 2025 roku lub do wyczerpania środków. W ramach programu Mój elektryk można uzyskać dofinansowanie do samochodów kategorii M1, N1 lub L1e-L7e.
Maciej Gis