Dyson, brytyjskie przedsiębiorstwo oferujące odkurzacze, wentylatory i suszarki do rąk, ogłosiło, że zwiększa wydatki na opracowanie swojego samochodu elektrycznego. Spółka zamierza wybudować nową placówkę testową i podwyższyć inwestycję na projekt o dodatkowe 116 mln funtów (ok. 550 mln zł).

Pojazd Dysona ma trafić na drogi do 2020 r. Pierwsze dostawy do klientów zaplanowano na rok następny. Spółka zbuduje liczący ponad 10 mil (ok. 17 km) tor testowy na byłym lotnisku powstałym w 1937 r., zlokalizowanym w Hullavington, w zachodniej Anglii.

Jak powiedział założyciel i dyrektor techniczny brytyjskiego przedsiębiorstwa, James Dyson:
„Jesteśmy obecnie mocno skoncentrowani na kolejnym etapie naszego projektu motoryzacyjnego, wzmacniając nasze kwalifikacje jako globalnej organizacji badawczo-rozwojowej”.

Firma posiada obecnie zespół składający się z 400 inżynierów, który prowadzi prace nad samochodem elektrycznym. Dyson ujawnił plany rozwoju kompleksu budynków, który będzie w stanie pomieścić ponad 2 tys osób.

Łączną wysokość inwestycji brytyjskiego producenta w pojazdy elektryczne szacuje się na 2 mld funtów. Firma nie zamierza poprzestać na jednym modelu i planuje wprowadzenie na rynek kolejnych EV.

Pierwszy z pojazdów elektrycznych Dysona pozwoli spółce na zoptymalizowanie procesu produkcji, stworzenie bazy klientów i nawiązanie relacji z poddostawcami. Dwa następne modele, produkowane na większą skalę, mają ugruntować pozycję brytyjskiej marki na rynku motoryzacyjnym. Jeżeli plan zostanie zrealizowany, Dyson zamierza dalej poszerzać swoją ofertę w zakresie EV. Miejsce produkcji planowanych pojazdów pozostaje nieujawnione.

Dyson zanotował w ubiegłym roku 40% wzrost obrotu do 3,5 mld funtów, zaś zyski spółki zwiększyły się o jedną trzecią do rekordowych 801 mln funtów. Przedsiębiorstwo zatrudnia łącznie ponad 12 tys., w tym 4,5 tys. inżynierów i naukowców.

reuters.com, theguardian.com, bbc.com, materiały własne