Dostawy miejsko-podmiejskie to podstawa funkcjonowania biznesów. Działania ekologiczne w wielu dziedzinach życia wymuszają jednak zmiany nawyków transportowych, w tym rodzaju napędu na bardziej ekologiczne. Remedium stanowią elektryczne auta dostawcze. Już jest w czym wybierać. Polski rynek dziś oferuje dwanaście modeli elektrycznych dostawczaków oraz dwie odmiany hybrydowe, a po naszych drogach jeździ ponad tysiąc tego typu aut. Transformacja napędowa, której jesteśmy świadkami, wzrost ekologicznej świadomości oraz wymogi środowiskowe stawiane przez UE powodują rosnące z roku na rok zainteresowanie klientów bezemisyjnymi autami użytkowymi.
Unia Europejska wyznacza jasne cele, w walce z nadmierną emisją zarówno związków szkodliwych, jak też gazów cieplarnianych. Jeszcze w zeszłym roku zobowiązała producentów dostawczych pojazdów do zmniejszenia średniej emisji CO2 z 147 g/km, o 15 proc. do 2025 i o 31 proc. do 2030 roku. Jak łatwo się domyślić, za nie zmieszczenie się w limicie naliczane będą kary w wysokości 95 euro za każdy gram, przemnożony przez liczbę zarejestrowanych w EU nienormatywnych samochodów. Efektem są milionowe grzywny.
Kolejnym ciosem wymierzonym w producentów, są Strefy Czystego Transportu (SCT). Choć w Polsce są one tylko na papierze, to w wielu europejskich miastach obowiązują i co więcej są przestrzegane. W efekcie auta dostawcze do 3,5-tony, muszą ewoluować. W konsekwencji koncerny motoryzacyjne postanowiły zastosować takie samo rozwiązanie jak dla aut osobowych. Dzięki temu na rynku zaczęły się pojawiać samochody dostawcze typu PHEV czy w pełni elektryczne BEV.
Ceny i brak rynku wtórnego
Zgodnie z licznikiem elektromobilności, obecnie w Polsce zarejestrowanych jest 1034 w pełni elektrycznych dostawczaków i lekkich ciężarówek. Jest to tym samym przyrost o 108 proc. względem siedmiu miesięcy roku poprzedniego. Można więc sugerować, że jest to coraz liczniejsza grupa, która zdobywa rozszerzające się uznanie wśród klientów. Na własnej skórze o opłacalności wykorzystywania e-pojazdów użytkowych, przekonała się m.in. firma No Limit, która na przełomie 2018 i 2019 roku, przez 5 tygodni testowała Volkswagena eCraftera. W tym czasie pojazd i jego spalinowy odpowiednik z Dieslem pod maską, przejechali niemal 4 tys. km. Wnioski z testu był pozytywne. Jednak problemem nadal pozostaje cena. Zeroemisyjny odpowiednik jest znacząco droższy (275,6 tys. zł vs. 195 tys. zł). Oznacza to, że jego zwrot następuje po sześciu latach eksploatacji.
Kolejnym problemem jest brak – na razie – rynku wtórnego tego typu aut. Przez to ich koszty użytkowania (TCO) są wyższe niż dla aut o napędzie konwencjonalnym. – Jeśli stworzymy warunki do taniej eksploatacji, popyt na samochody nowe i używane sam powstanie. To z kolei zahamuje spadek wartości i podniesie konkurencyjność pojazdów elektrycznych w stosunku do spalinowych – powiedział (na łamach „Rzeczpospolitej” – przyp. red.) Marcin Kardas, Szef Działu Badania Rynku Autovista Polska (Eurotax). To jednak może się zmienić wraz z popularyzacją tego typu samochodów.
Coraz większy wybór
Obecnie na rynku dostępnych jest 12 modeli elektrycznych samochodów dostawczych oraz dwie hybrydy. Są to pojazdy od różnych producentów. Jednak głównie od tych, które samochody dostawcze oferują od lat. przykładem może być Renault, Fiat czy Volkswagen. To właśnie te firmy na rynku polskim stanowią o trendach w tym segmencie. Mimo to konkurencja nie śpi, również oferując swoje propozycje. W efekcie na rynku są modele elektryczne od Citroena, Peugeeota, Opla, MANa, Nissana czy Mercedesa.
W tym gronie nie zabrakło też hybryd. Przykładem może być Ford, który zamiast w pełni elektrycznego modelu (jak na razie), postanowił zaprezentować Transita Custom w wariancie hybrydowym z możliwością ładowania z zewnętrznego źródła prądu. Inną hybrydową alternatywą jest LVCC VN5, czyli pojazd zrobiony przez firmę znaną z budowy londyńskich taksówek. Pojazd ten należy do rynkowych nowości. Stanowi też ciekawe rozwiązanie napędowe, gdyż do napędu auta służy jednostka elektryczna, ale w razie potrzeby akumulator może doładowywać silnik spalinowy. Jest to tym samym hybryda albo jak ktoś woli nazywać auto elektryczne z extenderem.
Będą kolejne premiery
W przyszłym roku do tej puli ma dołączyć Ford Transit w odmianie elektrycznej. Na tą premierę czekamy, gdyż będzie to najmocniejsze auto w klasie, dysponujące mocą 269 KM. Ponadto marka zapowiedziała, że do 2024 r. chce by cała gama modeli dostawczych była wyłącznie elektryczna i hybrydowa (plug-in). Kolejną wyczekiwaną premierą jest Toyota Proace City Electric. Dostawcza odmiana może mieć ładowność nawet 800 kg ładowności i przestrzeń ładunkową maksymalnie do 4,4 metrów sześciennych. Wykorzystany napęd w tym przypadku będzie miał 136 KM i 260 Nm. Zasięg marka określiła między 260 a 280 km.
Klienci zainteresowani zakupem elektrycznych samochodów dostawczych mają w czym wybierać. Teraz pozostaje poczekać na uruchomienie programu wsparcia dla przedsiębiorców ze strony państwa (Mój elektryk). Jak to się stanie może się okazać, że zakup Diesla nie jest oczywisty, a wariant ekologiczny spełni wszystkie służbowe potrzeby.
Dla każdego coś
Citroen Jumpy – dostawcza odmiana średniej wielkości dostawczaka od Citroena, oferowana jest w kilkunastu wariantach. Wśród nich są m.in. kombi Van w trzech długościach, Furgon w trzech długościach z dodatkową opcją zakupu brygarówki w dwóch rozmiarach oraz podwozie. Auto zapewnia przestrzeń (w zależności od wersji) od 4,6 do 6,1 metra sześciennego. Dostępny jest w dwóch wariantach napędowych, z baterią 50 lub 75 kWh. Ceny rozpoczynają się od 168 387 zł.
Fiat Ducato – najnowsza propozycja w grupie samochodów dostawczych zasilanych energią elektryczną. Oferowany zarówno w odmianie furgon oraz podwozie Ducato oferuje od 10 do 17 metrów sześciennych przestrzeni. Włoski producent w przypadku tego modelu zaproponował dwie moce oraz dwie wielkości akumulatorów. Pierwszy ma 47 kWh baterii i 120 KM z zasięgiem do 167 km. Kolejne wyposażone są w 79 kWh baterię i posiadają moce 120 (zasięg 283 km) i 122 KM (zasięg 271 km). Ich ceny startują odpowiednio od 327 672 zł (47 kWh), 413 772 zł (79 kWh – 120 KM) i 407 007 zł (79 kWh – 122 KM – dostępny od furgona L2H2).
Ford Transit Custom – Amerykański producent w odróżnieniu od konkurencji postanowił w pierwszej kolejności zaprezentować hybrydę typu plug-in (PHEV). Połączenie silnika spalinowego i elektrycznego dało łączne 126 KM mocy maksymalnej i 355 Nm maksymalnego momentu obrotowego. Prędkość została ograniczona do 125 km/h, a zasięg na prądzie wynosi do 50 km. Ładowność w tym przypadku wynosi 1231 kg. Auto oferowane jest tylko jako 4-drzwiowy furgon. Ceny startują od 212 581 zł.
LVCC VN5 – nowość na polskim rynku. Za projektem dostawczego samochodu opracowanego przez firmę znaną z londyńskich taksówek, stoi Geely, czyli właściciel Volvo. Auto oferowane jest w wariancie hybrydowym (150 KM; 250 Nm), gdzie silnik spalinowy pełni rolę generatora, zasilając jedynie baterię. Auto ma 5233 mm długości i 2083 szerokości. Jego przestrzeń bagażowa pomieści do 4,9 metra sześciennego, a ładowność określono na 905 kg. Prędkość maksymalna została ograniczona do 125 km/h a zasięg na samym prądzie to ok. 100 km. Po uruchomieniu jednostki spalinowej, wzrasta on o dodatkowe ok. 400 km. LVCC w odmianie dostawczej kosztuje od 294 827 zł.
MAN eTGE – Dostawczy samochód od MAN, jest bliźniaczą wersją Volkswagen eCraftera. Do jego napędu posłużył silnik elektryczny o mocy 136 KM i 290 Nm. Przy baterii 35,8 kWh netto zasięg określany jest ok. 173 km. Prędkość maksymalna wynosi 90 km/h. dostępny jest w kilku odmianach, o długościach furgonu L3-L5 oraz podwozia L3-L4. Ceny startują od 278 915 zł.
Mercedes eVito – w ekologicznym wariancie, jest dostępny w 4-drzwionym nadwoziu o długościach Długiej i Extradługiej. Moc układu elektrycznego opiewa na 116 KM i 295 Nm. Przy akumulatorze 35 kWh, auto jest w stanie pokonać 152 km i rozpędzić się do 80 km/h. Ładowność wynosi od 6 do 6,6 metrów sześciennych. Elektryczna odmiana Vito kosztuje od 236 160 zł.
Nissan e-NV200 – Furgon od Nissana jest jednym ze starszych modeli, tego typu dostępnych na rynku. jego układ napędowy składa się z silnika elektrycznego o mocy 109 KM (254 Nm) i akumulatora 40 kWh. prędkość maksymalna wynosi 123 km/h, a zasięg wynosi do 280 km. Ładowność odmiany furgon wynosi do 4,2 metra sześciennego. Ceny rozpoczynają się od 164 328 zł.
Opel Vivaro-e – oferowany jest z dwoma wielkościami baterii: 50 i 75 kWh. W zależności od wybranego wariantu, zasięg pojazdu wynosi do 238 i do 339 km. Moc układu to 136 km i 260 Nm. Ładowność przestrzeni ładunkowej wynosi od 4,6 do 5,3 metra sześciennego. Ceny rozpoczynają się od 174 107 zł.
Peugeot Expert-e – Podobnie jak Opel Vivaro, oferowany jest z baterią 50 i 75 kWh. moc silnika elektrycznego to 136 KM i 260 Nm. Ładowność przestrzeni ładunkowej wynosi od 4,6 do 5,3 metra sześciennego. Ceny auta w odmianie furgon rozpoczynają się od 175 275 zł.
Peugeot Boxer – największy dostawczak z oferty Peugeota ma silnik elektryczny o mocy 120 KM. Dostępny jest w dwóch wariantach akumulatora: 37 i 70 kWh. Zasięg odpowiednio wynosi do 200 i do 340 km. Pojemność przestrzeni ładunkowej wynosi 8 metrów sześciennych. Cena od 317 463 zł.
Renault Kangoo Express – oferowany jest w dwóch wariantach długości (4282 mm i 4666 mm). Układ napędowy składa się z silnika elektrycznego o mocy 60 KM (225 Nm) i akumulatora 33 kWh. Pozwala to przejechać bez ładowania do 230 km. Prędkość maksymalna została ograniczona na 130 km/h. Cena początkowa odmiany elektrycznej została określona na 149 433 zł.
Renault Master-e – lider rynku pojazdów elektrycznych został zaoferowany w odmianie elektrycznej. Moc układu opiewa na 76 KM (225 Nm). Zasięg auta określono do 120 km. Master w odmianie zeroemisyjnej oferowany jest w trzech długościach (ładowność od 8 do 12,4 metra sześciennego) i dwóch wysokościach. Podwozie natomiast jest w dwóch długościach. Ceny startują od 257 900 zł.
Volkswagen eCaddy – Średniej wielkości dostawczych w wersji elektrycznej jest tworzony przez firmę ABT. Silnik elektryczny ma 113 KM i 200 Nm. Objętość przestrzeni bagażowej wynosi 4,2 metra sześciennego. Cena zaczyna się od 164 820 zł.
Volkswagen eCrafter – jeden z popularniejszych samochodów elektrycznych oferowany jest w wersji elektrycznej tylko w jednej długości i jednej wysokości (L3H3). Moc układu wynosi 136 KM (290 Nm). Bateria 35,8 kWh zapewnia możliwości jazdy bez ładowania do 173 km. Ładowność wynosi 10,7 metra sześciennego. Cena startuje od 338 949 zł.
Nadchodzące modele
Ford e-Transit – dostawczak amerykańskiego producenta otrzyma elektryczną wersję. Będzie wyposażona w baterię 47 kWh z zasięgiem do 350 km oraz najmocniejszy silnik wśród aut tego typu, oferujący 269 KM 430 Nm. Oferowany będzie w 3 wariantach długości i 2 opcjach wysokości. Przestrzeń ładunkowa wynosi od 9,5 do 15,1 metra sześciennego, która pomieści do 1616 kg ładunku.
Toyota Proace City Electric – dostawcza i zarazem w pełni elektryczna odmiana Proace City będzie dysponował mocą 136 KM i 260 Nm. Bateria o pojemności 50 kWh zapewni zasięg od 260 do 280 km. Przestrzeń ładunkowa maksymalnie będzie wynosić 4,4 metra sześciennego.
Maciej Gis