Resort Klimatu pracuje nad projektem ustawy dotyczącym Stref Czystego Transportu (SCT). Zgodnie z zapowiedziami, nowe reguły mają zacząć obowiązywać od września tego roku. Plan budzi kontrowersje a w szczególności termin jego wdrożenia. Ministerstwo Klimatu i Środowiska podkreśla, że prace nad projektem nowelizacji ustawy o elektromobilności przebiegają według standardowego procesu legislacyjnego. Natomiast przyspieszenie terminu obowiązkowego wyznaczenia strefy na obszarach miast, w których przekroczone są normy NO2 w powietrzu, wynika z postulatów zgłaszanych w formie uwag do projektu.
Wprowadzenie ustawy to dopiero początek wyboistej drogi do stworzenia Stref Czystego Transportu. Jeżeli zostanie ona przyjęta we wrześniu – zgodnie z doniesieniami – to cztery miasta (Kraków, Warszawa, Katowice i Wrocław) będą miały 18 miesięcy na wyznaczenie obszarów miejskich, gdzie wjazd będą miały wybrane pojazdy.
Nie jest to łatwe zadanie. „Obiektywnie patrząc, 18 m-cy na wprowadzenie SCT to dla procedur samorządowych do których należy m. in. wyznaczenie obszaru, przeprowadzenie konsultacji społecznych, przygotowania i wdrożenia projektów organizacji ruchu itd. jest okresem, który jest jednak zbyt krótki” – powiedziała dla ORPA, Karolina Gałecka, rzecznik prasowy Urzędu M. st. Warszawy. Bez entuzjazmu widzi to też Tomasz Stefanicki z Urzędu Miasta we Wrocławiu. W wypowiedzi dla mediów zaznaczył, że jest to „kwestia przygotowania strefy, oznakowania, ale przede wszystkim przekonsultowania takiej strefy, wymagają znaczenie dłuższego czasu, naszym zdaniem powinno to być około trzech lat”.
Łukasz Franek, dyrektor Zarządu Transportu Publicznego w Krakowie na pytanie ORPA.pl „jak według Pana SCT wpłynie na reakcje mieszkańców oraz przyjeżdżających do centrum miasta np. do pracy czy w interesach (np. dostawcy, interesanci oraz inni)?”, odpowiedział „aby odpowiedzieć na to pytanie należy przeprowadzić analizy, które są wskazane w przepisach. Każde miasto planując SCT powinno zidentyfikować wpływ strefy na mieszkańców obszaru, mieszkańców pozostałej części miasta, przedsiębiorców oraz odwiedzających. Konieczne jest wskazanie realnych alternatyw i działań kompensacyjnych”. Dodał również, że „jednym z wniosków pilotażowej SCT na Kazimierzu, była konieczność wyznaczania stref na dużych obszarach, ale z mniejszymi ograniczeniami, tak by nie tworzyć tzw. „presji” na granicach strefy”.
Postanowiliśmy poprosić o wypowiedź w tym temacie również Ministerstwo Klimatu i Środowiska. Według resortu 18 miesięcy jest „wystarczające na utworzenie strefy czystego transportu na terenie miasta (red.)”. Dowiedzieliśmy się też, że cyt.: „strefy czystego transportu stanowią jeden z elementów prowadzonych działań w zakresie poprawy stanu jakości powietrza w Polsce. Uzupełniają inne działania jak np. program ,,Czyste Powietrze”, który ma na celu zmniejszenie emisji pochodzących z ogrzewania domów. SCT pozwalają na ograniczenie szkodliwych emisji pochodzących z sektora transportu na terenach miejskich, gdzie są one najwyższe”. Zapytaliśmy również, dlaczego prace nad ustawą dostały nagłego przyspieszenia.
Ministerstwo wyjaśniło też, że cyt.: „prace nad projektem nowelizacji ustawy o elektromobilności i paliwach alternatywnych oraz niektórych innych ustaw przebiegają według standardowego procesu legislacyjnego i nie uległy nagłemu przyspieszeniu. Przyspieszenie terminu obowiązkowego wyznaczenia strefy na obszarach miast, w których przekroczone są normy NO2 w powietrzu, wynika z postulatów zgłaszanych w formie uwag do projektu oraz realizacji celu, którym jest jak najszybsza poprawa jakości powietrza”.
Trudno oprzeć się z wrażeniu, że prace nad projektem ustawy oraz termin jaki resort chce dać samorządom nie jest przypadkowy. Ostatnie uwagi Komisji Europejskiej (które mieliśmy okazję już opisać) jasno wskazywały cztery obszary, w których przekroczenia NO2 były znaczące. Mowa o wymienianych również przez resort: Warszawie, Krakowie, Katowicach i Wrocławiu. KE wezwała stronę polską do odpowiedzi w tej sprawie i wskazania planu zapobiegającego. Biorąc pod uwagę tempo prac na projektem ustawy oraz terminach wdrożenia stref wydaje się, że te działania są efektem wcześniejszych uwag KE.
Warto przypomnieć, że Ministerstwo jasno określa zasady, gdzie SCT mają powstawać. Wyjaśnia to zapis w projekcie ustawy: „Gminy o liczbie ludności powyżej 100 tys. mieszkańców, znajdujące się strefach, w których przeprowadzona przez Głównego Inspektora Ochrony Środowiska ocena poziomów substancji w powietrzu, o której mowa w art. 89 ust 1 ustawy z dnia 27 kwietnia 2001 r. – Prawo ochrony środowiska (Dz.U. z 2020 r. poz. 1219, 1378, 1565, 2127 i 2338), wykazała przekroczenie dopuszczalnego poziomu stężenia średniorocznego poziomu zanieczyszczeń dwutlenkiem azotu NO2, w terminie 12 miesięcy od dnia otrzymania informacji, o której mowa w art. 89 ust. 1c tej ustawy, tworzą strefę czystego transportu”. Co więcej za stworzenie SCT zgodnie z wytycznymi i w określonym czasie, nie będzie odpowiadał resort a rada gminy (art. 40.1 „Strefę czystego transportu ustanawia, w drodze uchwały, rada gminy”).
Zgodnie ze wstępnymi ustaleniami do SCT, bez dodatkowej opłaty, będą mogły wjechać pojazdy elektryczne, wodorowe oraz zasilane sprężonym gazem ziemnym CNG. Ta lista może się jednak wydłużyć, gdyż resort daje (przynajmniej na razie) możliwość jej rozszerzenia. W tym przypadku liczy się cel, czyli ograniczenie stężenia NO2.
Maciej Gis