Arkady Paweł Fiedler wraz z towarzyszącym mu fotografem Albertem Wójtowiczem z sukcesem ukończyli najważniejszy etap Electric Explorer African Challenge – pierwszą w historii próbę przejechania Czarnego Lądu samochodem elektrycznym. Polska załoga, podróżująca Nissanem LEAF, dotarła do mety wyznaczonej w Maroku.
Uczestnicy wyprawy pokonali po drodze tysiące kilometrów, przejechali kilkanaście afrykańskich państw i przeprowadzili kilkadziesiąt pełnych cykli ładowania baterii samochodu.Trasa wyprawy przez Czarny Ląd, wiodąca z RPA do Maroka, okazała się być różnorodna i bardzo wymagająca. Droga wiodła zachodnią częścią kontynentu. Podróżnicy musieli zmagać się z gęstą roślinnością dżungli, wszechobecnym pyłem i podzwrotnikowym upałem. Pod koniec wyprawy zmierzyli się z największym wyzwaniem – Saharą.
Jak opisuje Arkady Paweł Fiedler:
„Mauretania nie była łatwa do pokonania elektrykiem. Pustynia, ogromne przestrzenie, spore dystanse, brak opcji na ładowanie, a do tego potężny czołowy wiatr. Aby przejechać ten kraj, wszystko musiało zagrać jak w zegarku, zgodnie z planem, co do kilometra. Na początku był ostatni na naszej trasie szutrowy odcinek, po którym rozpoczęliśmy podróż najgorszym asfaltem, jakim jechałem. Jednak zdobyte przez całą podróż doświadczenia zaprocentowały i udało nam przejechać Saharę, stawiając w ten sposób kropkę nad i”.
Pokonanie Afryki okazało się dla Nissana LEAF wymagające przede wszystkim ze względu na brak łatwego dostępu do elektryczności. Mimo niewielkiej liczby stacji szybkiego ładowania, dzięki precyzyjnemu planowaniu, kontynent udało się pokonać bez znaczących przestojów. Było to możliwe dzięki umiejętnej, oszczędnej jeździe. Średnie zużycie energii wyniosło niewiele ponad 9 kWh na 100 km, co w praktyce pozwalało na regularne pokonywanie na pojedynczym ładowaniu dystansu przekraczającego 300 kilometrów, mimo że sugerowany zasięg pierwszej generacji Nissana LEAF to 250 kilometrów.
Jak powiedziała Dorota Pajączkowska, PR Manager marki Nissan w Polsce:
„Wyprawa Arkadego Pawła Fiedlera pozwoliła nam z jednej strony obalić wiele stereotypów związanych z samochodami elektrycznymi, a z drugiej potwierdzić ich największe zalety, takie jak na przykład niezawodność. Przejazd przez Afrykę to chyba najlepszy dowód, że możliwości pojazdów zeroemisyjnych sięgają poza obrzeża aglomeracji. Ten, kto wcześniej mówił, że elektryk to auto wyłącznie do jazdy po mieście, musiał być mile zaskoczony, gdy usłyszał o ładowaniu Nissana LEAF na Saharze”.
African Explorer African Challenge, wbrew swojej nazwie, nie kończy się jednak na samej Afryce. Po przeprawie promem z Czarnego Lądu na Stary Kontynent, Nissan LEAF pokona jeszcze kilka tysięcy kilometrów z krańców Europy do Polski. Najważniejszy cel został już jednak osiągnięty – polska załoga, jako pierwsza w historii, przejechała Afrykę samochodem elektrycznym.
newsroom.nissan-europe.com, materiały własne