Thor Trucks – kalifornijski startup z siedzibą w Los Angeles – zaprezentował koncept w pełni elektrycznego samochodu ciężarowego.
Model ET-One będzie wyposażony w silniki o mocy do 300 do 700 KM i maksymalnym momencie obrotowym na poziomie 6 400 Nm. Pojazd, w zależności od wersji, przejedzie na jednym ładowaniu do 300 mil (480 km). To identyczny zasięg jak ten, który ma oferować podstawowa Tesla Semi. Bazowe odmiany ET-One będą jednak w stanie przejechać znacznie mniejszy dystans: 100 mil, czyli ok. 160 km.
Thor podaje, że akumulatory pojazdu zostaną specjalnie zaprojektowane pod kątem zastosowań komercyjnych i dużych obciążeń. Nie ujawniono ich pojemności, wiadomo jednak, że dostarczy je LG Chem. Czas ładowania akumulatorów określono na 90 minut.
Koszt utrzymania ciężarowego EV na każdą przejechaną milę ma być o 60% niższy niż jego spalinowych odpowiedników, zaś koszty paliwa – mniejsze o 70%.
Thor jest zbyt małym startupem, by zbudować elektryczny samochód ciężarowy od podstaw. Według informacji serwisu trucks.com, ET-One korzysta z podwozia Navistar, osi dostarczonych przez firmę Dana i silnika elektrycznego od kanadyjskiej spółki TM4. Zespół Thora składa się z zaledwie 18 osób, jednak nad projektem pracują inżynierowie zatrudnieni wcześniej w Navistar, BYD i Faraday Future.
Firma dysponuje już jeżdżącym prototypem ET-One, który został poddany testom w okolicach Los Angeles. Oficjalne jazdy demonstracyjne przewidziano na 2018 r. Według planów, produkcja ruszy w 2019 r.
Wersja o zasięgu 160 km ma kosztować 150 000 dolarów (ok. 536 000 zł), zaś odmiana, która przejedzie na jednym ładowaniu 480 km – 250 000 dolarów (ok. 893 000 zł). Trudno uznać te ceny za atrakcyjne, biorąc pod uwagę fakt, że podstawową wersję Semi również wyceniono na 150 000, tyle że ma ona dysponować trzykrotnie dłuższym zasięgiem niż bazowy ET-One. 
