Amerykański gigant pojazdów elektrycznych – Tesla, nadal utrzymuje się w światowej czołówce koncernów oferujących tego typu auta. Firma z siedzibą w Palo Alto doskonale radzi sobie nie tylko na własnym rynku pomimo tego, że ceny jej aut nie należą do najniższych a konkurencja niemal z miesiąca na miesiąc się powiększa. Lekką tegoroczną zadyszkę sprzedażowa w Europie Elon Musk rekompensuje sobie w Chinach. W styczniu br. na tamtejszym strategicznym chyba dla każdej firmy rynku, zarejestrowano 15,5 tys. modeli Tesli. W maju ilość rejestracji aut kalifornijskiego producenta podskoczyła w Państwie Środka do ponad 33 tys.
Firma założona przez Muska dosłownie zdominowała sprzedaż samochodów elektrycznych w USA. Odpowiada za 74 procent rejestracji e-aut – tak przynajmniej wynika z przeprowadzonej analizy przez BuyAutoInsurance.com. Zgodnie z badaniami, w ciągu trzech lat sprzedaż 10 najpopularniejszych modeli samochodów zasilanych wyłącznie prądem, wyniosła łącznie 568 tysięcy sztuk. W tym 430 tysięcy stanowiły Tesle.
Najpopularniejszym autem firmy kierowanej przez Elona Muska, jest Tesla Model 3. W ciągu ostatnich trzech lat, jednostkowa sprzedaż wyniosła nieco poniżej 300 tys. sztuk. Nieco gorzej, ale i tak bardzo dobrze, poradziły sobie większe propozycje od tego producenta. Modele S i X w omawianym czasie sprzedano w liczbie 67 335 i 67 225 sztuk.
Amerykańscy klienci jasno określili swoje preferencje. W zestawieniu TOP10 pierwsze trzy miejsca należą do Tesli. Dopiero tuż za podium uplasował się Chevrolet Bolt (57 629 szt.) z wynikiem o niemal 10 tys. gorszym od Modelu X (57 629 szt.). Piąte miejsce zajął Nissan Leaf. Japoński produkt nie był w stanie powalczyć o wyższą lokatę, gdyż jego sprzedaż wyniosła 38 310 szt.
Warto podkreślić fakt, że w zestawieniu TOP10 nie ma (poza Teslą Model S i X) praktycznie samochodów większych niż kompaktowe. Wyjątek stanowi jedynie Audi e-tron.
W Europie Tesla też na topie
Kolejnym rynkiem, na którym Tesla radzi sobie całkiem dobrze jest Europa. Stary Kontynent stał się w pewnym sensie kolebką samochodów elektrycznych. Dywersyfikacja modelowa na przestrzeni ostatnich dwóch lat znacząco się zwiększyła. Obecnie praktycznie każdy producent posiada w swoich szeregach choć jedno w pełni elektryczne auto. Przekłada się to na wyniki sprzedaży. W 2020 roku liderem było Renault, które osiągnęło sukces sprzedażowy z modelem Zoe. W 23 krajach UE sprzedano je w liczbie 99 261 sztuk. Druga w tym zestawieniu była Tesla 85 713 sztuk. Trzecie miejsce zdobył natomiast Volkswagen ID.3 z wynikiem 56 118 szt.
W roku 2021, przewaga amerykańskiego giganta samochodów elektrycznych, zaczęła słabnąć. Tesla Model 3 został liderem w lutym br. (dane skumulowane z 27 krajów Europy). Udało się wtedy sprzedać 5405 sztuk. Był to duży sukces, gdyż kolejne w zestawieniu auta Volkswagen ID.3 oraz Renault Zoe osiągnęły wyniki odpowiednio 3557 i 3547 sztuk, czyli znacznie mniej niż amerykański lider.
W marcu 2021 roku wyniki sprzedaży był jeszcze lepszy. W zestawieniu przygotowanym przez Jato Dynamics (z 26 krajów Europy), po raz kolejny Tesla górowała nad konkurencją i to znacznie. Model 3, który jest europejskim faworytem, zarejestrowano w liczbie 23 616 sztuk. W odniesieniu do drugiego miejsca jest to prawie 5-krotna różnica, gdyż Hyundai Kona (miejsce 2.) sprzedał się w liczbie 5650 sztuk. Trzecia pozycja przypadła dla Renault Zoe – 5373 szt.
Kwiecień był pierwszym miesiącem tego roku, kiedy Tesla zaczęła tracić do konkurencji. Na czołówkę listy wyskoczyły auta z Niemiec i Francji. Volkswagen ID.4 – lider – sprzedał się w liczbie 7335 szt. Drugi był jego młodszy brat Volkswagen ID3. – 5735 szt., a podium zamknęło Renault Zoe – 4015 szt.
Chiny strategicznym rynkiem
Tesla osiągnęła spore sukcesy również w Chinach. Jeszcze w marcu tego roku Model 3 uzyskał 25 327 rejestracji. Dla modelu Y było to 10 151 sztuk. Łączna liczba sprzedanych aut w Państwie Środka tylko w marcu wyniosła 34 635 sztuk. We wcześniejszych miesiącach było to 15 484 sztuk w styczniu i 18 318 sztuk w lutym.
Kolejne dwa miesiące roku również utrzymują się na wysokim poziomie. W kwietniu zarejestrowano 25 845 Tesli, a w maju wynik ten podniesiono do 33 463 sztuk. Tym samym jest to wzrost o 29 proc. w porównaniu czwartego miesiąca roku do maja 2021.
Warto dodać, że Chiny są jednym z kluczowych graczy w przypadku elektromobilności. Ich rynek jest wyjątkowo chłonny. Zgodnie z doniesieniami CNBC, tegoroczny maj zaowocował 162 tysiącami rejestracji. Jest to wzrost o 186 proc. w porównaniu do wyników z tego samego okresu rok wcześniej.
Giga fabryki kluczem do sukcesu
Tesla w swoich założeniach ma jasną politykę, opartą w dużej mierze na fabrykach, gdzie auta powstają. Przykładem może być choćby Giga Berlin. Zakończenie budowy oraz uruchomienie produkcji są powiązane z pojawieniem się np. na europejskim rynku najmniejszego modelu z gamy, czyli Modelu Y. Jest to ciekawe podejście, biorąc pod uwagę, że ten samochód produkowany jest zarówno w Fremont w Kalifornii (USA) jak też w Szanghaju (Chiny).
Również pod względem surowców, Tesla ma ciekawy plan. Medialne doniesienia sugerują, że podpisze ona kontrakt na dostawy surowców m.in. z Australią. Zobowiązanie przyniesie zarobki dla kraju kangurów w wysokość miliarda dolarów australijskich. Jest to dopiero początek, gdyż z roku na rok potrzeby w sektorze elektromobilności zwiększają się.
Porozumienie z Australią jest w pewnym stopniu decyzją polityczną. Nowe rządy w USA sprawiły, że wzmacniane są koneksje z sojusznikami. Do tych należy ten kontynent zlokalizowany po drugiej stronie globu. Szacuje się, że tegoroczny eksport litu w formie mineralnej ma osiągnąć miliard dolarów australijskich, czyli ok. 773 mln dolarów amerykańskich. W przypadku niklu ma to być ok. 4 miliardów dolarów australijskich (ok. 3,0682 mld USD).
Moc plus zasięg = cena
Tesla nie należy do tanich samochodów elektrycznych. Podstawowy wariant – Model 3 – to wydatek minimum 199 990 zł. Za odmianę dwusilnikową Long Range trzeba wydać 244 990 zł, topowa odmiana Performance to wydatek 269 990 zł.
Model S jest jeszcze droższy. Dostępny w dwóch wersjach: Long Range oraz Plaid, wyceniony został na minimum 395 990 zł (Plaid – 529 990 zł). Z kolei Model X, również oferowany w dwóch wariantach: Long Range i Plaid, kosztuje odpowiednio od 434 990 zł i od 529 990 zł.
Nie są to małe pieniądze. Jednak konkurencja również nie jest tańsza. Przykładem mogą być takie pojazdy jak Audi e-tron GT (od 440 tys. zł), Jaguar I-Pace (od 364 tys. zł), Mercedes EQC (od 299 tys. zł), Porsche Taycan (od 389 tys. zł) czy Kia EV6 (od 179,9 tys. zł). Trzeba jednak zaznaczyć, że jak na razie dla Tesli Model X nie ma bezpośredniego rywala. Z kolei model S w odmianie Plaid, przewyższa mocą większość oferowanych alternatyw. Największą konkurencję ma Model 3. Jednak w tym przypadku zasięg jest wyznacznikiem poziomu, a ten przynajmniej teoretycznie jest jednym z lepszych.
Maciej Gis