Obecnie klienci coraz częściej rozumieją pojęcie optymalizacji. Dotyczy to różnych sektorów życia, zarówno pracy, jak też wydatków. W tym drugim przypadku, jednym z większych obciążeń jest pojazd, zwłaszcza elektryczny. Z tego względu lepiej go wynająć. Pojazdy na wynajem zasilane prądem na razie nie mogą konkurować ceną z napędzanymi paliwami kopalnymi ale już wyposażeniem na pewno. Rynek wynajmu aut rozwija się w Polsce dynamicznie i z pewnością w przypadku pojazdów EV jest bardzo perspektywiczny.
Życie pisze proste zasady. Wśród nich jedną z istotniejszych jest „nie kupuj rzeczy, które tracą na wartości”. To odnosi się główne do samochodów. W pierwszym roku użytkowania tracą one średnio 20-30 procent swojej wartości, a niektóre modele jeszcze więcej. To sporo, zwłaszcza jak zakup dotyczy pojazdu z segmentu premium albo auta elektrycznego. Te drugie w ostatnim czasie zyskują na popularności. Według licznika elektromobilności, w tym momencie zarejestrowanych jest już 11 841 aut zasilanych z gniazdka. Choć jeszcze nie jest to wynik powalający, to ich przyrost z miesiąca na miesiąc jest coraz większy, podobnie jak oferta na rynku.
Problemem jest jednak cena. Bez dotacji oraz wsparcia – przykład Polski – są one niekiedy nawet dwa razy droższe niż ich klasyczne odpowiedniki. Co więc robić, aby móc się cieszyć z jazdy ekologicznym samochodem? Tak docieramy do sedna tego materiału – wynajmu. Coraz więcej podmiotów zaczyna oferować wynajem pojazdów. Jest to ewidentny zwrot w stronę amerykańskiego stylu, gdzie samochody są gównie użytkowane a nie kupowane.
Wynajem ma sens
Przykładów takich ofert nie brakuje. Jednym z większych dostawców tego rodzaju finansowania samochodów elektrycznych jest Arval. Firma oferuje większość dostępnych na rynku pojazdów. Przykładem może być choćby Nissan Leaf już za ok. 1766 zł netto miesięcznie przy najmie na 36 miesięcy z limitem 10 tys. km rocznie. Arval oferuje również auta, które będą dostępne w późniejszym czasie. Mowa np. o najnowszym Mercedesie EQA. Jego cena przy tych samym parametrach co dla Nissana Leaf, wynosi ok. 2399 zł netto. W ofercie nie zabrakło też Mercedesa EQC (od 2799 zł), Renault Zoe (od. 1479 zł), Volkswagen e-Golf (od 1874 zł), MINI e-Cooper (od 1989 zł), Citroen e-C4 (od 2009 zł), BMW i3 (od 2189 zł) cz`y Audi e-tron Sportback (od 4999 zł).
Z wynajmu długoterminowego korzysta m.in. DHL. Kurierskiej firmie MAN-y eTGE dostarcza Arval
Innym przykładem firmy wynajmującej pojazdy elektryczne jest Carsmile. Choć oferuje ona wynajem długoterminowy tych pojazdów od jakiegoś czasu, to dopiero teraz można powiedzieć, że oferta stała się atrakcyjna. Wcześniej klienci mogli decydować się na wybrane auta. Teraz jest do dyspozycji dwadzieścia pięć modeli od dwudziestu marek. Zapytaliśmy przedstawiciela firmy jak duża jest popularność tej formy finansowania w przypadku aut wyłącznie na prąd. „Zainteresowanie elektrykami rośnie. Przez pierwsze 2 tygodnie maja otrzymaliśmy tyle formularzy internetowych na samochód elektryczny, co przez cały kwiecień” – podali przedstawiciele firmy. Dodatkowo dowiedzieliśmy się, że najpopularniejszymi obecnie samochodami są: Peugeot 208, Volkswagen ID.3, Mercedes EQC, Jaguar I-Pace oraz Nissan Leaf.
Warto również przypomnieć słowa wiceprezesa Carsmile Michała Knittera, który stwierdził, że spodziewa się, że „za 5 lat, co drugie nowe auto rejestrowane w bogatych krajach europejskich będzie elektryczne. W Polsce za 5 lat co czwarty nowy samochód trafiający na drogi powinien być zeroemisyjny. W najbliższych latach czeka nas więc prawdziwa rewolucja w zakresie elektromobilności, w której my jako Carsmile chcemy brać udział”.
Jedna rata i użytkujesz
Wyżej podane przykłady jasno pokazują, że oferta samochodów jest atrakcyjna. Do tego auta elektryczne już od samego początku charakteryzują się o wiele lepszym wyposażeniem podstawowym. Jest to niewątpliwa zaleta dla osób wynajmujących. Ponadto w abonamencie wlicza się przeważnie ratę, ubezpieczenie oraz dodatkowe rzeczy jak choćby wymianę ogumienia czy serwis.
„Wynajem długoterminowy w przypadku samochodów z napędem elektrycznym to szczególnie atrakcyjna forma finansowania. Użytkownika nie obciążają ani koszty związane z utratą wartości wynajmowanego pojazdu, ani wydatki związane z obsługą eksploatacyjną. W konsekwencji wynajem długoterminowy EV cieszy się coraz większą popularnością w Polsce, szczególnie wśród odbiorców flotowych oraz klientów instytucjonalnych. Jestem przekonany, że jest to krok we właściwym kierunku, a liczba modeli z każdym miesiącem będzie rosnąć” – powiedział Maciej Mazur, Dyrektor Zarządzający Polskiego Stowarzyszenia Paliw Alternatywnych (PSPA).
Jeszcze drożej niż ICE, ale już niedługo
Problemem samochodów elektrycznych jest jednak nadal cena. Dotyczy to również wynajmu. Za najtańsze auto zasilane energią elektryczną – w abonamencie – trzeba wydać 1400 zł netto miesięcznie – Dacia Spirng – przy 10 proc. wkładzie własnym (8000 zł netto) oraz przy 20 tys. km limitu rocznie, okresie finansowania 36 miesięcy oraz całym pakiecie ubezpieczenia, opon i serwisu. Za takie zobowiązanie można dosłownie przebierać w ofertach. Pierwszym z brzegu przykładem może być nowy Hyundai Touscon 1.6 T-GDi Modern 2WD. Przy tych samych parametrach można go mieć już za 1037 zł netto miesięcznie. Idąc dalej, taniej wychodzi również najem Volkswagena Passata 1.5 TSI EVO Essence 2WD. Przy wkładzie własnym 10 tys. zł netto oraz pełnym pakietem ubezpieczenia, serwisu itp., rata to zaledwie 1371 zł netto miesięcznie.
Jak pokazują powyższe przykłady różnice są i to nie małe. Obecnie za cenę auta elektrycznego (segment A) w wynajmie, trzeba zapłacić więcej niż za pojazdy z silnikami spalinowymi, które są mocniejsze, mają większe zasięgi i są o trzy klasy wyżej. Jest to istotny problem, jeżeli chodzi o auta elektryczne. Jeżeli jednak sprawdzą się przypuszczenia, że cena elektryków za parę lat będzie mniejsza niż pojazdów z silnikami spalinowymi, to można się też spodziewać znacznej zmiany w przypadku abonamentu.
Maciej Gis
