euobserver.com, materiały własne

Komisja Europejska wysunęła propozycję, aby jedno miejsce parkingowe na dziesięć  było wyposażone w stację ładowania samochodów elektrycznych. Pomysł dotyczy parkingów przy  nowo wybudowanych budynkach takich jak biurowce i centra handlowe.

Spotkanie z przedstawicielami państw członkowskich w celu przedyskutowania projektu odbyło się w dniu dzisiejszym w Luksemburgu.

Komisja nalega, aby do 2025 r. 10% miejsc parkingowych przy wszystkich nowo powstałych budynkach „niemieszkalnych” było wyposażone w stacje ładowania, o ile liczba wszystkich miejsc na danym parkingu przekracza 10.  Dotyczyłoby to także nieruchomości, które są poddawane „generalnemu remontowi”.

Budynki „niemieszkalne” to takie, w których mniej niż połowa powierzchni użytkowej jest przeznaczona na cele mieszkaniowe.  Natomiast przez pojęcie „generalnego remontu” rozumie się prace, których wartość przekracza 25% wartości danej nieruchomości, lub które dotyczą więcej niż 25% struktury danego budynku, w tym jego ścian, dachów, drzwi i fundamentów.

Pomysł Komisji jest kolejnym narzędziem mającym służyć zwiększeniu popytu na samochody elektryczne. Brak wystarczającej ilości stacji ładującym w dalszym ciągu pozostaje jednym z głównych czynników zniechęcających klientów do zakupu EVa.

Jedna z wysokich rangą urzędniczek Unii Europejskiej, która udzielając wywiadu zastrzegła sobie anonimowość, przyznała, iż mimo oczywistej innowacyjności projektu,  istnieje mała szansa, że państwa członkowskie zaakceptują go w obecnym kształcie. „Za oszczędność energii odpowiadają ministrowie energii. Natomiast kwestie związane z elektro-mobilnością czy stacjami ładowania są domeną ministrów transportu. Oni wszyscy niekoniecznie będą się w stanie ze sobą dogadać. Ponadto, państwa członkowskie zwracają uwagę na zbyt duże koszty wdrożenia naszego planu w życie, mimo że zdaniem Komisji cena instalacji stacji ładowania, czyli ok. 3,500 euro, jest nieznaczna w stosunku do kosztów budowy czy przebudowy  biurowca. Dodatkowo, państwa członkowskie chcą decydować o rozwoju rynku pojazdów zero-emisyjnych samodzielnie”, powiedziała.

Malta, która do końca czerwca sprawuję rotacyjną prezydencję w Radzie Unii Europejskiej, zaproponowała, aby złagodzić założenia projektu.  Zamiast wyposażania w stacje ładujące 10% miejsc parkingowych, miałoby wystarczyć zainstalowanie „co najmniej jednego” punktu przeznaczonego do ładowania baterii samochodów elektrycznych. Cytowana już wyżej przedstawicielka Unii, uznała ten pomysł za „zbyt mało ambitny”. Jej zdaniem zaakceptowanie planu Malty mogłoby prowadzić do sytuacji, gdy przeznaczony na 200 samochodów parking wyposażony jest w tylko jedną stację ładującą.

Według innych źródeł, bliskich stanowisku reprezentowanemu przez Maltę, konieczne jest jednak złagodzenie założeń projektu Komisji Europejskiej. Państwa członkowskie nie zaakceptują planu w obecnym kształcie, gdyż jego realizacja wiąże się nie tylko ze znacznymi wydatkami, ale również rozmaitymi trudnościami natury technicznej i administracyjnej, szczególnie w przypadku budynków już istniejących.

Jedna z alternatywnych propozycji związanych z projektem zakłada wprowadzenie wymogu, by parkingi wyposażać w infrastrukturę (szczególnie odpowiednie kable), która w przyszłości pozwoli na zainstalowanie stacji ładujących. Poseł do Parlamentu Europejskiego i członek  Konserwatywnej Partii Ludowej, Duńczyk Bendt Bendtsen również wystąpił z podobna inicjatywą. Zaproponował, żeby jedno na dziesięć miejsc parkingowych w nowo budowanych budynkach niemieszkalnych zostało wyposażone w „odpowiednie okablowanie lub orurowanie, tak aby umożliwić instalację punktu ładownia”. Ponadto, w odniesienie do budynku już istniejącego, leczy poddanego generalnemu remontowi, wymóg stosowany były jedynie w przypadku, gdy renowacja obejmuje także modyfikację albo konserwację instalacji elektrycznej tego budynku lub przylegającego parkingu.

Zanim nowe prawo będzie mogło wejść w życie, musi zostać zaakceptowane zarówno przez Parlament Europejski, jaki i państwa członkowskie.