carbuzz.com, materiały własne
McLaren przetarł szlak dla nowej generacji hybrydowych super-samochodów wprowadzając na rynek rewolucyjny model P1. Hybrydowy bolid wyposażony we wspomaganą przez silnik elektryczny 3,8 litrową v-ósemkę biturbo dysponował łączną mocą 904 KM, od 0 do 100 km/h rozpędzał się w zaledwie w 2,8 s a jego prędkość maksymalna wynosiła 350 km/h.
Zmotywowany sukcesami Tesli oraz chińskiego Nio, w ramach ambitnych planów zakładających wprowadzenie na rynek 14 nowych modeli lub ich wariantów do końca roku 2022, brytyjski producent być może zdecyduje się na zbudowanie w pełni elektrycznego samochodu. Zaprojektowanie pojazdu napędzanego wyłącznie prądem, który byłby tak szybki i precyzyjny w prowadzeniu jak jego bardziej konwencjonalne odpowiedniki może się jednak okazać na razie niewykonalnym zadaniem, zwłaszcza że model P1 zawiesił poprzeczkę bardzo wysoko.
McLaren rozważa co prawda możliwość zaprojektowania w pełni elektrycznego układu napędowego, jednak CEO brytyjskiego producenta, Mile Flewitt, jest sceptyczny co do możliwości realizacji tego projektu, dopóki dostępna technologia nie pozwoli na wyprodukowanie napędzanego prądem samochodu o osiągach przewyższających oferowane przez model P1.
„Chcemy elektrycznego McLarena, który będzie bardziej ekscytujący w prowadzeniu niż P1” powiedział Flewitt na organizowanej przez Financial Times konferencji prasowej. „Prawdziwym wyzwaniem jest zachować cechy naszej marki, które najbardziej przemawiają do emocji klientów. Elektryczny McLaren nie ukaże się na rynku, dopóki nie sprostamy temu wyzwaniu”.
Flewitt odniósł się również do popularnych w przemyśle motoryzacyjnym projektów, zmierzających do wyprodukowania samochodu prowadzącego się w pełni autonomicznie. „Nie wyobrażam sobie wdrożenia takiej technologii do naszych samochodów. Być może byłaby ona użyteczna w miastach lub na autostradach, ale kierowca McLarena zawsze powinien mieć możliwość prowadzenia samodzielnie, gdy tylko przyjdzie mu na to ochota”.