UDOSTĘPNIJ

Według doniesień Business Insider, Faraday Future, borykający się od dłuższego czasu z poważnymi problemami finansowymi, prawnymi i kadrowymi, pozyskał strategicznego sponsora i jest na dobrej drodze do rozpoczęcia produkcji pojazdów elektrycznych.

Na początku ubiegłego roku, podczas targów Consumer Electronics Show w Las Vegas, Faraday Future zaprezentował swój pierwszy model – FF 91. Start-up deklaruje, że pojazd zostanie wyposażony w trzy silniki elektryczne, będzie dysponował mocą 1 039 KM i przyspieszał od 0 do 97 km/h (60 mph) w 2,39 s. Zasięg na jednym ładowaniu oszacowano na ponad 480 km. Pasażerowie mają mieć do dyspozycji zaawansowane systemy jazdy autonomicznej. W mediach samochód określano mianem „Zabójcy Tesli”, jak się później okazało – przedwcześnie.

Założyciel start-upu, Jia Yueting powiedział wiosną 2016 r.:
„Mamy nadzieję prześcignąć Teslę i wprowadzić przemysł w nową erę”.

Faraday Future ogłosił bardzo ambitne cele. Model FF 91 miał być produkowany w zupełnie nowej fabryce w Nevadzie, której koszt oszacowano na miliard dolarów. Planowano, że zakład zapewni zatrudnieni dla 4,5 tys. osób i zostanie uruchomiony na początku 2018 r.

Tymczasem, pogłoski o trudnej sytuacji amerykańskiej spółki pojawiły się już pod koniec 2016 r. Dotyczyły wzrastającego zadłużenia, problemów z dostawcami i licznymi rezygnacjami wykwalifikowanych pracowników. Źródłem problemów było zamrożenie przez sąd w Chinach aktywów Jia Yuetinga, będącego dotychczas głównym inwestorem Faraday Future.

Firma była zmuszona porzucić projekt budowy zakładu w Nevadzie i postanowiła wydzierżawić starą fabrykę w kalifornijskim Hanford. Faraday Future zalegał z płacami, a ze stanowiska zrezygnował Stefan Krause, pełniący funkcje dyrektora operacyjnego i finansowego, wdając się z dotychczasowym pracodawcą w spór sądowy dotyczący praw własności intelektualnej. Problemy nie omijały również Jia Yuetinga. Założyciel Faraday future jest ścigany w Chinach przez licznych wierzycieli domagających się spłaty długów, których wysokość sięga kilkuset milionów dolarów.

Pod znakiem zapytania stanęło nie tylko wprowadzenie FF 91 na rynek, ale również istnienie spółki.

W zalewie hiobowych wieści, pojawiło się światełko w tunelu. Źródła związane z Faraday Future podają, że firmie udało się pozyskać tajemniczego inwestora z Hongkongu, który zamierza zainwestować w start-up łącznie 1,5 miliarda dolarów.

W związku z dopływem gotówki, firma zorganizowała dwudniową konferencję w Los Angeles. W wydarzeniu uczestniczyło niemal 200 przedstawicieli ponad 100 poddostawców Faraday Future m.in. Boscha, LG Chem, Fuji Technical & Miyazu oraz Velodyne. Podczas konferencji spółka potwierdziła, że fabryka w Hanford zostanie uruchomiona do grudnia bieżącego roku, zaś pierwsze dostawy FF 91 będą miały miejsce do końca 2018 r.

Według Business Insider, spółka otrzymała do tej pory od nowego inwestora środki finansowe w wysokości 550 mln dolarów, w tym 300 mln na początku grudnia ubiegłego roku. Kolejna transza (250 mln dolarów) wpłynęła w lutym. Źródła donoszą, że w czasie od 30 do 60 dni w Hanford rozpoczną się intensywne prace, przygotowujące tamtejszą fabrykę do rozpoczęcia produkcji. Ponadto, start-up planuje wprowadzenie do sprzedaży kolejnego, mniejszego modelu – FF 81 – przeznaczonego na rynek chiński. Premiera pojazdu odbędzie się podczas tegorocznych targów motoryzacyjnych w Pekinie.

Jeżeli informacje o dofinansowaniu są zgodne z prawdą, istnieje szansa, że Faraday Future ostatecznie wyjedzie na prostą. Jednak wątpliwości nasuwają się same – w przeszłości firma składała już wiele obietnic bez pokrycia…

businessinsider.com, ff.com, materiały własne

UDOSTĘPNIJ

Zobacz również:

PARTNERZY

NEWSLETTER

Zapisz się do naszego newslettera! Bądź na bieżąco z nowościami z rynku paliw alternatywnych

FACEBOOK

POLECANE

ŚLEDŹ NAS NA